Pokazywanie postów oznaczonych etykietą HISTERIA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą HISTERIA. Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 czerwca 2016

Dziwowisko, czyli it’s all a matter of personal pathology - konkurs

Thomas Ligotti, autor opowiadań grozy oraz weird fiction. W ostatnich latach ukazały się dwie jego książki "Spisek przeciwko ludzkości" oraz "Teatro Grottesco", obie wydane dzięki Wydawnictwu Okultura. 9 lipca Ligotti będzie obchodzić swoje 63 urodziny. Z tej okazji Magazyn Histeria organizuje konkurs literacki. Taki konkurs to wyzwanie. Zachęcam do wzięcia w nim udziału każdego twórcę grozy, który czuje się na siłach sięgnąć głęboko w czeluści ludzkiej duszy.

„To, co realne, i to co nierealne, przyjaźnie współegzystują w naszym przerażeniu jedynej „sferze”, która ma znaczenie.” [T. Ligotti, Wielka księga potworów]

sobota, 12 września 2015

4 Pory Grozy - trwa głosowanie na Literacką Królową Pór Grozy



Głosowanie trwa!
Właśnie skończyłam czytać finałowe opowiadania zgłoszone do konkursu literackiego 4 PORY GROZY. Sam tytuł konkursu zapewne kojarzy się wam ze Stephenem Kingiem, bo jakby inaczej. Postanowiłam jednak być daleka od nawiązywania do tego sławnego zbioru opowiadań. Za najistotniejsze kryterium przyjęłam sposób realizacji motywu konkursowego, czyli literacką kreację pór roku. Tu szczególnie zwracałam uwagę na integralność tego motywu z fabułą i jego wpływ na budowanie grozy. Trzech z czterech autorów świetnie poradziło sobie z wykorzystaniem atutów danej pory roku do stworzenia niepowtarzalnego klimatu dla swojej opowieści. Jednak tylko albo aż dwa opowiadania są moimi faworytami do zwycięstwa. Powiem krótko, jestem nimi zauroczona i zachwycona. Trzymam za autorów kciuki, bo głosowanie nadal trwa.  Mam przeczucie, że nadchodząca HISTERIA będzie naprawdę dobrym numerem. Macie ochotę na wycieczkę po 4 Porach Grozy?

piątek, 26 czerwca 2015

[R] Mroczne cienie nad HISTERIĄ - Magazyn Histeria nr 3/2015 (8)

Wokół kolejnego numeru Histerii unoszą się opary spirytyzmu i okultyzmu. Jako gość specjalny została zaproszona Olga Haber, która przygotowała dla czytelników opowiadanie „Mur”. Z kolei miejsce gościa honorowego przypadło Władysławowi Reymontowi i jego „Dziwnej opowieści”. W magazynie znajduje się także upamiętniający rocznicę urodzin pisarza tekst „Reymont wampiryczny” napisany przez dr Elizę Krzyńską-Nawrocką.  Reymont jest pisarzem zapomnianym, mimo iż obowiązkowo czyta się go na pewnych etapach edukacji O tym dlaczego to wielka strata, mówi dr Krzyńska-Nawrocka. Z postacią Reymonta był również związany konkurs literacki „Medium”w którym zasiadałam w jury. Jako zwycięzce typowałam opowiadanie "Cienie nad miastem" Wspaniały klimat tego opowiadania docenili również pozostali jurorzy, dlatego Cezary Fajfer został laureatem tego konkursu. Jego utwór otwiera bramy grozy ósmej HISTERII. Zapraszam na przegląd opowiadań zawartych w numerze majowym.

niedziela, 12 października 2014

[R] Histeria IV, czyli odrobina czarnej wódki nie zaszkodzi



Na wstępie Histeryczna Redakcja chwali się, że najprawdopodobniej wydała najlepszy zbiór opowiadań, jaki dotychczas udało im się opublikować. Faktycznie w IV Histerii jest aż pięć niesamowitych opowiadań, które pokazują jak horror musi wciąż reinterpretować własną konwencję, zmieniać perspektywy postrzegania i niepokoić na nowo. Na łamach magazynu ma swoją premierę opowiadanie Łukasza Radeckiego "Tuż obok piekła".  Jak tradycja nakazuje na histeryczne wizje można głosować w celu wyłonienie najlepszego opowiadania numeru (ankieta na stronie magazynu).

Nowy numer jest darmowy i możecie pobrać go tutaj: ksiazkozerca.pl

czwartek, 29 maja 2014

Lubicie dobry stuff? Ćpajcie histeryczną literaturę


Kolejny numer „Histerii” zaczyna się ciekawą metaforą – zażywajmy histerię jak pigułki, proponuje Redakcja pisma. Tylko po co potrzebujemy takich medykamentów? Czy Histeria ma być lekarstwem na rzeczywistość, powodując oderwanie się od niej i wypłynięcie na nieznane wody? Czy ma być jak środek nasennym dla znerwicowanych pracoholików? A może pigułką szczęścia? Nie, takie nie istnieją. Cóż, ja lubię środki nasenne i odurzające w formie literatury, więc po raz kolejny chętnie zażyłam sporą dawkę histerycznych pigułek. Zrobiłam to trochę w ciemno licząc, że nie będzie to jednak flunitrazepam


BUNKIER, ANTONI NOWAKOWSKI [5/6]

Opuszczone cmentarzyska, ukryte trzęsawiska, podstępne bagna, znane tylko nielicznym wojenne schrony i bunkry. Oto miejsca pracy kilku przyjaciół, którzy żyją ze znalezisk powojennych. Handlują nimi z zagranicznymi kolekcjonerami łasymi na rzadkie pamiątki.  Dzięki odkryciu kilku zapomnianych miejsc, grupka poszukiwaczy, zaczyna żyć dostatnio. Jeden bunkier wydaje się być żyłą złota, jednak to, co tam naprawdę odkryją, zmieni ich życie w koszmar: „Chrystusie przenajświętszy, co to jest? Czyżby stare podania prawdę mówiły?”.

Pierwsze z czterech najlepszych opowiadań numeru. Jak już zaczynać, to od czegoś dobrego. Pierwsze próbka towaru musi być najczystsza, jeśli ma się wrócić do dealera po następną. „Bunkier” jest świetnie wystylizowanym opowiadaniem. Wszystkie jego elementy składają się na spójny obraz całości, tworząc bardzo wciągający klimat. Autor jest rasowym opowiadaczem, bo ani na chwilę nie możemy oderwać się od jego historii.  Wszystko toczy się z lekkością, która doskonale komponuje się z mroczną atmosferą opowiadania. Historia relacjonowana jest nam przez Griszę. Mistrzowsko poprowadzona pierwszoosobowa narracją sprawia, że mamy wrażenie jakby Griszka siedział z nami w barze i przy kuflu piwa opowiadał swoją przygodę. „Bunkier” to wciągające, klimatyczne i trzymające w napięciu opowiadanie.

niedziela, 23 marca 2014

[R] HISTERIA - porzućmy niezdrową chęć kreowania realnej rzeczywistości


Zygmunt Freud uważał HISTERIĘ za skutek obniżonego napięcia psychicznego. Oznacza to, że brak pewnej współpracy między czynnościami psychicznymi a świadomością. W następstwie czego dochodzi do utraty kontroli nad funkcjami psychicznymi.

Opowiadania zawarte w pierwszym numerze „Histerii” można sprowadzić do wspólnego mianownika – są próbą ukazania efektów histerii, czyli zniekształceń rzeczywistości i symbolicznych ujawnień emocji jako realnych obiektów.

Po skończonej lekturze numeru siedziałam i myślałam. Nie dostałam „duszności macicznych”, ale było dobrze. Tak, przeczytanie „Histerii” było ciekawym przeżyciem. Sięgając po magazyn zastanawiałam się jaka idea będzie przyświecać redakcji, dokąd będą zmierzać i co chcą osiągnąć. Odpowiedzi na te podstawowe pytania są dopiero lekko wyczuwalne, bo nawet sama Redakcja we wstępie do pisma, nie ujawnia zbyt wiele. Mamy więc zaserwowaną pewną otoczkę niedopowiedzeń i tajemniczości. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że „Histeria” nie jest magazynem typowo horrorowym. Z jednej strony to prawda. Jeśli faktycznie jest tak, jak to wyczuwam, że Redakcja będzie stylizować pismo na klimat dysocjacyjny, to otrzymamy bardzo oryginalną (i mam nadzieję ambitną) rzecz. Aura zniekształceń rzeczywistości, zaburzeń nerwicowych, symbolicznych znaczeń, ukrytych psychoz. Czyż to nie histerycznie wciągające? W końcu sama Alice Liddle ma zdolność >histeria<, która daje jej nieśmiertelność, ale ceną za to jest doprowadzenie się do granic poczytalności.