Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marek Zychla. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marek Zychla. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 28 kwietnia 2015

[R] Ku czci Królowi Grozy – „Pokłosie” antologia


Gmork 2015
„Lektura powieści pod wieloma względami przypomina długi satysfakcjonujący romans (…). Z opowiadaniami sprawy mają się zupełnie inaczej: opowiadanie przypomina ukradkowy pocałunek w ciemności z nieznajomym. To oczywiście nie to, co romans lub małżeństwo, ale pocałunki tez są bardzo miłe, ich efemeryczność zaś sama w sobie stanowi nie lada atrakcję.” [S. King, Szkieletowa załoga]

„Pokłosie”  jest antologią, która powstała jako hołd dla dorobku Stephena Kinga.  Pięciu wielkich fascynatów twórczości pisarza postanowiło pokazać, jak jego dzieła ich inspirują. Paulina J. Król, Marek Zychla, Kacper Kotulak, Jarosław Turowski oraz Juliusz Wojciechowicz stworzyli siedem opowiadań, które mają być dla czytelnika owym tajemniczym, efemerycznym pocałunkiem grozy…   

środa, 22 kwietnia 2015

[e] Czytelnicza esencja - "Pokłosie" antologia


GMORK 2015
„Pokłosie” jest antologią, która powstała jako hołd dla dorobku Stephena Kinga.  Pięciu wielkich fascynatów twórczości pisarza postanowiło pokazać, jak jego dzieła ich inspirują. Paulina J. Król, Marek Zychla, Kacper Kotulak, Jarosław Turowski oraz Juliusz Wojciechowicz stworzyli siedem opowiadań, które mają być dla czytelnika tajemniczym, efemerycznym pocałunkiem grozy…   

ZALETY: Różnorodność stylów i tematów oraz niezwykła lekkość z jaką opowiadania kradną nasz czas. Przemyślana i dobrze skomponowana antologia. Niektóre teksty przesycają myśli wątpliwościami.

WADY: Nie wszystkim udało się zrealizować założenia antologii oraz utrzymać klimat grozy.

piątek, 20 lutego 2015

# Crowdfunding – Horrorowe opowieści ze strychu powracają!


Po raz kolejny na polakpotrafi.pl ruszył projekt crowdfundingowy związany z Horrorem na Roztoczu. Konkretniej, szykuje się wydanie drugiego tomu o podtytule InsomniaKsiążka ukaże nam dalsze losy Alberta oraz spróbuje zaniepokoić czytelników kolejną dawkę koszmarów sennych.  Kto czytał „Horror na Roztoczu: Koszmar spoza granic snów” nie zawaha się ponownie wesprzeć Łukasza Kiełbasy. Ludzkie sny są bowiem obiektem tajemniczym, nieuchwytnym i niepokojącym, a twórcy książki chcą ukazać ich mroczną, koszmarną stronę. Nie zdziwcie się więc jeśli po przeczytaniu niepokojem odkryjecie opowiadanie niemal identyczne ze swoim snem. A co, wy nadal myślicie, że wasze sny są tylko wasze?

sobota, 21 czerwca 2014

Horror na Roztoczu


"Horror na Roztoczu. Koszmar spoza granicy snów." - właśnie wczoraj dotarł do mnie egzemplarz wraz z plakatem. Paczkę rozrywałam kompulsywnie, nie mogąc się doczekać zawartości, jednocześnie będąc pełną obaw, czy to, co znajdę w środku, spełni moje oczekiwania. I… jestem zadowolona :) Książka jest estetycznie wydana, a przede wszystkim bardzo solidnie. Klejenie wygląda na mocne i nie powinno się rozpaść podczas intensywnego rozkładania. Widać, że pieniądze zostały dobrze zainwestowane w samo wydanie.

Na początku książki znajdziemy podziękowania dla wszystkich osób, którzy wsparli projekt, a było ich sporo. Ja chyba też muszę im wszystkim podziękować, bo niesamowicie pięknym uczuciem jest uczestniczyć w jakimś projekcie, choćby tylko na zasadzie wsparcia. Przyjemne i budujące jest pomóc komuś spełnić jakiś cel, marzenie. Autorzy projektu bardzo dbali o poczucie wspólnoty. Na każdym kroku informowali na jakim są etapie prac, co się u nich dzieje i z czym się zmagają, dlatego wszystkie wspierające ich osoby mogły dzielić z nimi ten projekt.  Myślę, że sukces, jakim jest zebranie znacznie większej kwoty niż pierwotnie było zamierzone, został osiągnięty właśnie poprzez zaangażowanie autorów projektu. Na bieżąco śledziłam wszystkie ich poczynania. Pozytywnie zaskoczyli mnie również w momencie, gdyż przyszedł moment premiery. Wszyscy otrzymali podziękowania za wsparcie projektu oraz wiadomość, że paczka została wysłana i można się jej niebawem spodziewać. Za cała otoczkę, zaangażowanie, jakie wykazali autorzy projektu, należy im się pełen szacunek. Bardzo profesjonalnie poprowadzona kampania. Gratuluję.

czwartek, 29 maja 2014

Lubicie dobry stuff? Ćpajcie histeryczną literaturę


Kolejny numer „Histerii” zaczyna się ciekawą metaforą – zażywajmy histerię jak pigułki, proponuje Redakcja pisma. Tylko po co potrzebujemy takich medykamentów? Czy Histeria ma być lekarstwem na rzeczywistość, powodując oderwanie się od niej i wypłynięcie na nieznane wody? Czy ma być jak środek nasennym dla znerwicowanych pracoholików? A może pigułką szczęścia? Nie, takie nie istnieją. Cóż, ja lubię środki nasenne i odurzające w formie literatury, więc po raz kolejny chętnie zażyłam sporą dawkę histerycznych pigułek. Zrobiłam to trochę w ciemno licząc, że nie będzie to jednak flunitrazepam


BUNKIER, ANTONI NOWAKOWSKI [5/6]

Opuszczone cmentarzyska, ukryte trzęsawiska, podstępne bagna, znane tylko nielicznym wojenne schrony i bunkry. Oto miejsca pracy kilku przyjaciół, którzy żyją ze znalezisk powojennych. Handlują nimi z zagranicznymi kolekcjonerami łasymi na rzadkie pamiątki.  Dzięki odkryciu kilku zapomnianych miejsc, grupka poszukiwaczy, zaczyna żyć dostatnio. Jeden bunkier wydaje się być żyłą złota, jednak to, co tam naprawdę odkryją, zmieni ich życie w koszmar: „Chrystusie przenajświętszy, co to jest? Czyżby stare podania prawdę mówiły?”.

Pierwsze z czterech najlepszych opowiadań numeru. Jak już zaczynać, to od czegoś dobrego. Pierwsze próbka towaru musi być najczystsza, jeśli ma się wrócić do dealera po następną. „Bunkier” jest świetnie wystylizowanym opowiadaniem. Wszystkie jego elementy składają się na spójny obraz całości, tworząc bardzo wciągający klimat. Autor jest rasowym opowiadaczem, bo ani na chwilę nie możemy oderwać się od jego historii.  Wszystko toczy się z lekkością, która doskonale komponuje się z mroczną atmosferą opowiadania. Historia relacjonowana jest nam przez Griszę. Mistrzowsko poprowadzona pierwszoosobowa narracją sprawia, że mamy wrażenie jakby Griszka siedział z nami w barze i przy kuflu piwa opowiadał swoją przygodę. „Bunkier” to wciągające, klimatyczne i trzymające w napięciu opowiadanie.