![]() |
Latarnik 2015 |
Zgodzicie
się ze mną, że patrząc na okładkę tej książki nie sposób po nią nie sięgnąć,
choćby z ciekawości, zobaczyć o czym jest. Jej dziwna, przerysowana sztuczność
w połączeniu z tytułem daje jasno do zrozumienia, że jest pozycją specyficzną,
w jakimś sensie nawet obrazoburczą. Jak to mawiają: jak nie dla każdego, to jak
najbardziej dla mnie. Wczytując się we wstęp dostrzegłam jak wiele łączy mnie z
samą autorką. Katarzyna Paluch przyznaje się do fascynacji, jaka zrodziła się u
niej w okresie dzieciństwa. Autorka w
wieku czternastu lat po raz pierwszy usłyszała o seryjnych mordercach…
Ja w
wieku jedenastu lat poznałam Freddy’ego Kruegera., rozumiem więc ten moment
fascynacji, moment przełomowy. Aż ciepło robi się na sercu, gdy autorka
wspomina we wstępie wizyty w wypożyczalniach kaset video, gdzie buszowała w dziale
horrory. Wspomnienia... moja paczka horrormaniaków trzymała się przez jakiś czas
razem, oglądaliśmy filmy, piliśmy gazowane napoje i jedliśmy tony niezdrowych
przekąsek. Z czasem jednak wszystko ewoluuje. Napoje gazowane pozostają
gazowane, ale ich moc się zdecydowanie zmienia. Miło jednak wrócić do tych
chwil niewinności, gdy największym problemem było obrzydzenie do budyniu
waniliowego po obejrzeniu „Martwicy mózgu”.
Wydaje się, że takie chwile nie mają większego znaczenia, a jednak. Fascynacje
z dzieciństwa nigdy nas nie opuszczają. Dla Katarzyny Paluch momentem
przełomowym stało się obejrzenie filmu „Milczenie owiec”, który stanowił przejście od fikcji do rzeczywistości. I to właśnie
moment, w którym ewidentnie nasze drogi z autorką się rozchodzą, bo mnie Freddy
przeniósł z rzeczywistości do fikcji, mrocznej, nieprzewidywalnej, wciąż
nienasyconej krwią, ale to już zupełnie inna historia.
Wróćmy do seryjnych morderców. Wszyscy ich znamy, można nawet powiedzieć, że są
oni popularni dzięki swoim czynom i mają już swoje stałe miejsce w popkulturze. Sprawa
seryjnych morderczyń wygląda jednak inaczej. Tym bardziej, jeśli zawężamy pole
do seryjnych morderczyń o skłonnościach lesbijskich. Film „Monster” odbił się szerokim echem, wzbudził kontrowersje i
postawił widzowi trudne pytanie: kim są lesbijki seryjne morderczynie? Czy to
efekt narcyzmu kobiet, ich samouwielbienia i potrzeby piękna? Czym różni się
morderca o skłonnościach homoseksualnych od mordercy heteroseksualnego ?
Zgodzę
się, że mordercy płci męskiej budzą fascynację w każdym wielbicielu mocnych
wrażeń. U mnie zachwyt jednak szybko minął, gdyż z czasem rozczarowałam się ich schematycznością. W całej swojej
złożoności okazali się dość prostym mechanizmem (za wyjątkiem kilku przypadków
i to jeszcze czysto literackich). Kobiety to coś zupełnie innego. Kobiety
morderczynie (nie koniecznie lesbijki) władają bronią, którą nie potrafią
dysponować mężczyźni. Ta broń jest niewidzialna, wytworzona przez ład
społeczno-kulturowy na przestrzeni wieków. Ciężko myśleć o kobiecie jako
wcieleniu zła, jest w tej myśl coś nienaturalnego. Kobieta przynależy bowiem do
sfery prywatnej, rodzinnej i intymnej, bezpośrednio łączy się z potomstwem i
podtrzymaniem gatunku. Ciężko myśleć, że kobieta mogłaby być bardziej brutalna
niż mężczyzna. Istnieje jednak powód, dla którego mężczyźni boją się inności
kobiet.
LESBIJKI SERYJNE MORDERCZYNIE
„Lesbijki seryjne morderczynie” to
praca utrzymana w duchu gender. Paluch ukazuje podjętą przez siebie problematykę
na kilku płaszczyznach: biologicznej, kulturowej i psychologicznej. Autorka nie
skupia się na zbrodniach popełnionych przez homoseksualistów, lecz wybiera
wąską grupę lesbijek, gdyż jako zjawisko zaburzają
i redefiniują one porządek społeczny. Problem w analizie pojawia się już na
samym początku, czyli w braku dużej grupy badawczej. Czy lesbijek seryjnych
morderczyń jest aż tak mało? Nie koniecznie. Z badań wynika, że statystycznie
zbrodnie popełniane przez kobiety rzadziej wychodzą na jaw, a schwytanie morderczyń
trwa niemal dwa razy dłużej, niż mężczyzn popełniających tą samą zbrodnie. Do
tego dochodzi jeszcze orientacja płciowa, która jeszcze bardziej zawęża pole badań. Paluch
skupia się więc na trzech udokumentowanych przypadkach. Zbrodnie Aileen przyczyniają
się do zmiany zależności, gdzie w powszechnym mniemaniu to heteroseksualny
mężczyzna morduje, by oczyścić świat z brudnych dziwek. Historia Catherine May
Wood i Gwendolyn Graham ukazuje, że wśród
współ-morderczyń nie ma rozróżnienia na płeć, dwie osoby łączą się, by dzielić
i zaspokajać fantazje. Z kolei Magdalena Solis to przykład nieokiełznanej seksualności, która łączy się z bezwzględną dominacją doprowadzającą do spożywania ludzkiej krwi. Analiza tych przypadków
nasuwa wniosek, że można połączyć z lesbijkami morderczyniami trzy elementy:
prostytucję, masochizm oraz wampiryzm. Prostytucja, jako efekt męskiego masochizmu
łączy się z morderstwami, choć postać lesbijki zmienia cały schemat. Masochizm (jako poszukiwanie kary) u lesbijek przyjmuje formę równego zadawania i otrzymywania bólu. Wampiryzm stanowi nienaturalną formę
kontaktów, które wręcz po linii prostej wskazują na homoseksualizmu: zaprzestanie
reprodukcji, równość płciowa, oddanie się pod władanie swoich instynktów.
Jaki
schemat wyłania się pod koniec rozważań na temat omówionych przypadków?
Lesbijka jako seryjna morderczyni stanowi niezwykłe zjawisko. Bardzo rzadkie,
gdzie zbrodnie mają związek z orientacja seksualną, a u ich podstaw leży
namiętność. Zbrodnia nie jest tu jednak celem samym w sobie, bo ofiary nie są
wybierane przypadkowo. Lesbijki, to kobiety wykluczone społecznie i
wykraczające poza normy. Ich historie są poruszające, ukazują bowiem brzemię
niezrozumienia oraz nienawiści, jakimi zostały obarczone. Paluch udało się
jednak trzymać naukowej analizy i uniknąć nadmiernej ckliwości. To nie jest praca, która ma wywołać w
czytelniku emocje, lecz skłonić go do pochylenia się i rozważań nad pewnymi
zjawiskami.
STREFA L
Książka
Paluch nie jest obszerna i nie wyczerpuje podjętego przez autorkę tematu. To co
w niej znajdziemy, to szereg ciekawych hipotez,
które wymagają przeanalizowania oraz problemów wartych uwagi. Jak chociażby zagadnienie kary śmierci w relacji do
homofobii. Czy orientacja seksualna może działać przeciwko oskarżonemu? Paluch
zwraca również uwagę, że środowisko
homoseksualne ma prawo czuć się urażone schematami jakie prezentowane są w horrorach/filmach
grozy oraz mediach. Takie „drobiazgi” przyczyniają się do manipulowania
wizerunkiem osób o skłonnościach homoseksualnych i utrwalania negatywnych schematów.
Po książkę
„Lesbijki seryjne morderczynie” mogą
sięgnąć wielbiciele sensacji i horroru. Znajdą tu nie tylko przełamanie podstawowego
schematu profilu mordercy, a także ponowne pochylenie się na rozróżnieniem psychopaty od socjopaty, co stanowi
najczęstszy błąd przy budowaniu postaci w powieściach poruszających tą tematykę. Czytając książkę nie należy nastawiać się na brutalne fragmenty relacjonujące czyny których dopuściły się przywołane morderczynie. Autorka poddaje analizie to zjawisko na zupełnie innych poziomach. Tekst szczególnie przypadnie do gustu
osobom zainteresowanym tematyką gender oraz funkcjonowaniem lesbijek w kulturze
i ich medialną kreacją. Praca
podejmuje następującą tematykę: orientacja seksualna, a tryb funkcjonowania
systemu karnego, zbrodnia i seksualność oraz wynikające z tego konsekwencje,
zależność między agresją, a homoseksualnością. Można więc powiedzieć, że książka
to fascynująca przygoda naukowa,
doskonale wpisująca się w nasze potrzeby obalania tabu. Lesbijki seryjne
morderczynie stanowią zagrożenie dla
ładu społecznego. Wprowadzają nową tożsamość, która stanowi formę walki z
ukształtowanymi do tej pory granicami społecznymi.