Pare dni temu zakończył się pierwszy etap
konkursu KSIĘGOBRAZ, którego organizatorką jest pisarka Carla Mori („Krew,
pot i łzy”) we
współpracy z Magdaleną Paluch
i Pauliną Król. Cel
akcji to przede wszystkim promowanie czytelnictwa. Nagrody w konkursie
są sponsorowane przez współpracujących patronów medialnych, wydawnictwa oraz
pisarzy. Pula nagród to ponad ponad 80
książek (o ile dobrze policzyłam). Przyznacie, że to robi wrażenie. Aby
wziąć udział w konkursie należało w terminie od 1 do 31 lipca 2015 zgłosić swój obraz, który poleca dowolną
książkę współczesnego
polskiego autora. Następnie rozpoczyna się proces głosowania internautów, czyli
zbieranie "lajków" pod zdjęciami konkursowymi: od 01.08. do
31.08.2015, do godz. 20:00. Powiem szczerze, że nie przepadam za konwencją
konkursów typu „lajkowanie”, bo mało w tym prawdziwej rywalizacji, a
więcej zaangażowania znajomych (tudzież konkursowych grup wsparcia). Postanowiłam jednak wziąć udział w tym
konkursie, bo uważam, że to fajna zabawa.
Oczywiste było, że wybiorę coś z horrorów i powieści grozy. Szukałam
inspiracji, zarówno robiąc nowe zdjęcia, jak i przeglądając te już
wykorzystane na blogu. Ostatecznie zgłosiłam
trzy fotografie ilustrujące różne fragmenty powieści.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Carla Mori. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Carla Mori. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 6 sierpnia 2015
wtorek, 22 kwietnia 2014
[R] Niezaspokojony "Głód" weganina - Król i Mori podają do stołu
Dwie
kobiety biorą się do współpracy - jedno opowiadanie, jeden „Głód”. Czy duet
Mori-Król potrafił zgrać się na tyle, by zaspokoić apetyt na horror, tak jak
doskonale wyszło to męskiemu tandemowi Radecki-Cichowlas?
„Głód” jest krótkim opowiadaniem,
które ukazał o się jako dodatek do trzeciego numeru „Horror Masakry”. Paulina Król wraz z Carlą Mori wydały na świat
tekst niezwykle dopracowany literacko, jednak równie mocno rozczarowujący. Lubię czytać twórczość obu Pań, robię to dość regularnie. Jednak po przeczytaniu
historii Tomasza, jakoś nie było mi ani tak jak przy „Krew, pot i łzy”, ani jak na blogu „W Świecie Słów”. I to mnie zabolało, że powinno być dobrze, a
wyszło całkiem poprawnie. Niestety dla mnie przeciętność zawsze będzie miała
negatywne zabarwienie. Oczywiście chyba muszę to po raz kolejny zrzucić na karb
moich wygórowanych oczekiwań, choć jak ich nie mieć… Eksperyment był odważny, nawet jeśli zrodził się z czystej spontaniczności, to obu autorkom przyniósł wiele radości i satysfakcji ze wspólnej pracy. Wyzwania są po to by je podejmować, a wyniki po to, by je poprawiać. :)
Ogólne ocena, dotyczące strony literackiej opowiadania, jest bardzo dobra, bo całość zadziwia swoim dopracowaniem, wielowątkowością i spójnością. To klasyczne opowiadanie o budzącym się w człowieku instynkcie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)