Z
jednej strony pragniemy, aby horror stał się zauważalny i popularny. Ale trzeba
uważnie wypowiadać życzenia – tego uczył chyba Masterton w „Dżinie”, czy coś... Jeśli horror wchodzi w mainstream, tym samym
staje się popularny i dochodowy, jednak mocno traci na jakości, nie tyle
wykonania, co treści. Czy niezrozumienie jest złe? Pozostając w cieniu, który
wcale nie jest taki mały, horror zachowuje swoją niezależność i głębię. Kiedyś
fantastyka była w podobnym punkcie. Poszła na całość i nie raz ją przez to
wydymali. Teraz jest już integralną częścią popkultury, gdzie w morzu
beznadziej, pływają arcydzieła – nawet w pomyjach są świeże kawałki. Zamknięcie
i odseparowanie może przynieść niezwykły rozwój, jednak będzie on obarczony licznymi
konsekwencjami. Warto więc się zastanowić czego tak naprawdę chcemy i z czym to się wiąże?
Właśnie
ukazał się trzeci numer Horror Masakry. Widać, jak wielkie postępy robi cała
redakcja. Pismo zaczęło nabierać kształtu. Tym bardziej boli, że to ostatni
numer... Zostało mi tylko postawić HM na półce obok „Czachopisma”,
do którego mam równie wielki sentyment. Na szczęście redaktor naczelny Tomasz
„MordumX” Siwiec nie żegna się z nami. W mrokach jego umysłu czai się już nowa
„Krypta”. W oczekiwaniu na nią
zaczytajmy się w ostatniej serwowanej nam MASAKRZE.