Wokół kolejnego numeru Histerii unoszą się opary spirytyzmu i
okultyzmu. Jako gość specjalny została zaproszona Olga
Haber, która przygotowała dla czytelników opowiadanie „Mur”. Z kolei miejsce gościa honorowego przypadło Władysławowi
Reymontowi i jego „Dziwnej opowieści”. W magazynie
znajduje się także upamiętniający rocznicę urodzin pisarza tekst „Reymont wampiryczny” napisany przez dr Elizę
Krzyńską-Nawrocką. Reymont jest pisarzem
zapomnianym, mimo iż obowiązkowo czyta się go na pewnych etapach edukacji. O tym dlaczego to wielka strata, mówi dr Krzyńska-Nawrocka. Z
postacią Reymonta był również związany konkurs literacki
„Medium”, w którym zasiadałam w jury. Jako zwycięzce typowałam
opowiadanie "Cienie nad miastem". Wspaniały klimat tego opowiadania docenili również pozostali jurorzy,
dlatego Cezary Fajfer został laureatem tego konkursu. Jego utwór otwiera bramy
grozy ósmej HISTERII. Zapraszam na przegląd opowiadań zawartych w numerze
majowym.
CIENIE NAD MIASTEM, CEZARY FAJFER
Jest zima 1831 roku, wyjątkowo mroźna, z dużymi opadami
śniegu. Dowódca kompanii zmierza wraz ze swoim
oddziałem ku niewielkiej wiosce. Wysyła
zwiadowcę, który po powrocie zapada na dziwną chorobę i majaczy coś o morowej
ciszy nad miasteczkiem. Czy pojawienie się żołnierzy niesie ze sobą pokój, czy
śmierć?
Opowiadanie Fajfera konkurowało z "Otchłań widzących" oraz "Noblowski cyrograf". To co odróżnia go od rywali, to doskonale
zbudowany mroczny klimat, na który składa się głównie chłód, szarość nieba oraz wojna. W
tej historii czuć jak mróz chrzęści pod stopami żołnierzy, przeraża wiatr
hulający po pustych ulicach miasteczka i wrzask kruków na nagich gałęziach
drzew. W napięciu czeka się na przejaw nadprzyrodzonych mocy. Jest również tajemnicza piękna kobieta, w oczach której widać tylko ból oraz smutek, a gdy raz się w nie spojrzy, nie można o nich zapomnieć. To właśnie uczynił bohater opowiadania, dzielny,
odważny i rozsądny dowódca kompanii. Doświadczył on w Ostrowie niezwykłych
wydarzeń, ale nie dążył do logicznego ich wyjaśnienia, lecz przyjął je takimi, jakie są. Opowiadanie proste, klimatyczne, ezoteryczne i jak najbardziej Reymontowskie.
LIMITHOLOTIS, ARKADIUSZ ARMIEL MIELCZAREK
Adam Pachniała ma w życiu pecha. Nic, za co się weźmie
nie idzie po jego myśli. Owszem jest trochę
nieudacznikiem, ale los ewidentnie rzuca mu kłody pod nogi, gdyż o jedną z nich
potknął się i boleśnie okaleczył kolano. Kontuzja nie wyglądała na poważną, jednak ból był nie do zniesienia. Środki nie pomagały, więc zdesperowany Adam szukał ratunku w Internecie.
Znalazł informacje o lekarstwie, które mogłoby mu pomóc. Postanowił
je zakupić. Lek nazywał się „Limitholotis”,
a jego skład został oparty na starożytnej recepturze Sumerów. Zapewne w tym momencie zastanawiacie się już jakie skutki
uboczne dotkną bohatera tego opowiadania.
rys. Dawid Boldys |
MUR, OLGA HABER
Grupka ludzi zostaje uwięziona w ośrodku wczasowym,
gdzie w nocy dzieją się dziwne i niepokojące rzeczy: słychać krzyki kobiety, płacz dziecka, znikają lub
pojawiają się ludzie. Główny bohater przyjechał tu na wypoczynek z żoną, czego
teraz bardzo żałuje i najchętniej wyjechałby od razu. Problem stanowi mur,
który w niewyjaśnionych okolicznościach pojawił się wokół ośrodka.
rys. Roman Panasiuk |
NOBLOWSKI CYROGRAF, PAWEŁ CIELICZKO
Historia rozpoczyna się od tajemniczej orgii, w której
bierze udział jeden mężczyzna i kilka kobiet. Cóż,
nie jeden facet (i nie jedna kobieta) śnił podobne fantazje, o poddaństwie
oraz zaspokojeniu seksualnym. Tym razem nie jest to zwykła orgia, gdyż
Mistrzyni przeprowadza ceremonie wtajemniczenia, która jednocześnie stanowi o
zawarciu paktu obustronnej „współpracy”. Mężczyzna, który zdecydował się
przypieczętować swój los aktem seksualnym,
otrzyma to, czego pragnie najbardziej, ale gdy przyjdzie pora, będzie
musiał dać to, co obiecał.
rys. Roman Panasiuk |
OJCZULEK DENKE, ANGELIKA JANUSZEWSKA
Klaus Freitag miał nie miał łatwego życia. Przyjechał do
miasta w poszukiwaniu pracy i perspektyw, to jednak nie okazało się dla niego
przychylne. Gdy myślał już, że przyjdzie
mu zimną noc spędzić na pod gołym niebem, nagle pojawił się mężczyzna,
który zaprosił go do siebie do domu. Skuszony ciepłym
posiłkiem Klaus podążał za tajemniczym mężczyzną krętymi uliczkami śpiącego miasta.
Januszewska stawia w tej historii niepokojące pytanie: czy
można zbudować nową rzeczywistość, na kościach umarłych? Autorka z wyczuciem wykorzystuje elementy
kontrowersyjne przedstawiając je z dobrym smakiem. Bohaterem opowiadania jest prawdziwy seryjny zabójca Karl Denke, działający w latach 70 na terenie Ziębic i Wrocławia. W trakcie kryzysu
ludzie robią różne rzeczy, których normalnie by nie uczynili. W takich czasach
liczy się pomysłowość, zaradność oraz dobry fach w ręku. Opowiadanie ukazuje
relatywizm moralny oraz skrajny indywidualizm, jakie są charakterystyczne dla
momentów ekstremalnych na jakie wystawiona jest jednostka. Jednocześnie
wskazują, że musi w człowieku tkwić już jakaś iskierka, by rozpalić ogień. Autorka
ukazuje odrażające czyny w przyjemny sposób, bowiem historie o potwornych czynach, zawsze są
historiami zwykłych ludzi.
OTCHŁAŃ WIDZĄCYCH, KRYSTIAN JANIK
rys. Roman Panasiuk |
PAMIĄTKA Z DZIECIŃSTWA, LUDWIK CYFER
Historia bohatera sprowadza się do samo-psychoanalizy jego
osobowości. Ludwik
Cyfer zdecydował się na zabieg, który niemal zawsze się sprawdza: bohater
zwraca się przez cały czas do czytelnika, dając mu wrażenie rozmowy. Trudno powiedzieć dlaczego, ale przypomniała mi się „Historia Pana B” Clive'a Barkera, która jest absolutnym mistrzostwem
w tej kwestii. Autor podołał zadaniu, jakie sobie wyznaczył. Nie tylko
stworzył bohatera, który jest postacią złożoną, inteligentną i sarkastyczną, ale
również wsadził w opowiadanie „to coś”, co sprawiło, że prosta historia potrafiła zaciekawić.
PANDUR, OLGA ROT
rys. Dawid Boldys |
Olga Rot napisała bardzo dobre opowiadanie, posiadające
klimat, trzymające w napięciu o niebanalnym zakończeniu. Postać Pana Dura reprezentuje poglądy ateistyczne i nihilistyczne,
jednak trzech panów sprawia (jeśli dobrze rozumiem), że nie zostaje zanegowany
ukryty sens świata. Tu pojawia się historycyzm, istnieją bowiem nieubłagane
prawa, które są po to by osiągać konkretny cel, nie takimi, to innymi
środkami. Historia Pana Dura jest zabawną filozoficzną przypowiastką, która
spodoba się wielbicielom Gaimana i Doktora Who.
PO TWOJE ZŁOTO, PO MOJĄ KREW, DAGMARA ADWENTOWSKA
Istnieją rzeki, które potrafią cierpliwie i nieprzerwanie
dążyć do celu, potrafią szukać i zabierać to, po co przyszły. Bohater opowiadania stracił przyjaciela w katastrofie
morskiej. Płynął on na statku „Twierdza”, gdy zdarzył się wypadek:
wybuch w kotłowni. Od tamtej pory ciemne wody Wisły płyną przez sny bohatera tego
opowiadania.
Adwentowska napisała historię, której poetycki język
jest jak nurt płynącej wody: bywa senny,
spokojny i skrywający słodką tajemnicę, ale szybko potrafi się zburzyć, zmącić,
by na grzbietach fal pojawili się topielcy. Jest to jedno z tych opowiadań, po
przeczytaniu których mamy wrażenie, że dotknęliśmy prawdy. W tym przypadku, to w
jaki sposób tekst został skonstruowany i jakim językiem napisany jest
cenniejsze, niż sama jego treść, co po raz kolejny świadczy o tym, że talent to
nie wszystko. Pomysłowość i wyobraźnia muszą iść z nim w parze. Ale od czego są
nieoszlifowane diamenty…
PRZESIADKA, JAROSŁAW JAKUBOWSKI
Podróże pociągiem bywają niebezpieczne w bardzo rożnym
sensie. O jednym z tych niebezpieczeństw
przekonał się Marek Kończal czekając na przesiadkę w miejscowości Ciemna
Dolina. Jego pociąg miał przyjechać o 3.03, jednak na peronie zamiast niego zaczęła
gromadzić się gęsta mgła. W tym momencie nie trudno był się domyślić, co za
chwilę nastąpi. Szkoda, że opowiadanie okazało się tak boleśnie przewidywalne.
DZIWNA OPOWIEŚĆ, WŁADYSŁAW REYMONT
rys. Stanislav Lament |
ÓSMA HISTERIA, pobierajcie, czytajcie i bójcie się dobrze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz