Tym razem Tomasz Siwiec zabiera nas na wycieczkę do swojej Krypty, gdzie
zgromadził
sporo mrożących
krew w żyłach historii, których każda uderza w inna strunę naszych emocji, ukrytych
leków i obsesji. Trudno pozostać obojętnym wobec jakiegokolwiek opowiadania w tym
magazynie. Wszystkie są znakomicie napisane, a ich ocena zależy od bardzo
subiektywnego odbioru, bo jeśli nie ma dysonansu na poziomie literackich
umiejętności, pozostaje indywidualna ocena tego, co doznaliśmy w konfrontacji z
tekstem. O ocenie decyduje również konwencja, czyli nawiązanie do „Tales from the Crypt”, a więc mieszanki
horroru i czarnej komedii. Ja wszystkie opowiadania czytałam z ogromnym
zaciekawieniem, bo każde z nich doskonale buduje napięcie, dozuje tajemnicę i
stara się wzbudzić grozę, a niektóre nawet wywołują uśmiech (u niektórych na pewno).
KRYPTA #1 / 1
NARNIA, Rafał Sala [3/6]
Krótkie
przypomnienie o tym, że niektóre opowieści mogą być nieco ubarwione. Aslan to szlachetny przywódca i wielki wojownik, ale głód zmienia każdego. To chyba dobry
motyw, żeby
powiedzieć
swojemu dziecku, że
zawsze przychodzi moment utraty niewinność, czasem bywa on jednak bardzo drastyczny w skutkach.
Doskonała opowieść do kolejnego odcinka z cyklu „Are you Afraid of the Dark?”. Cóż, nie przepadam za krótkimi formami, dlatego przepraszam za ocenę, bo może coś w tym opowiadaniu jest, ale ja tego nie czuję.Tak samo jak AYAOTD oglądam tylko po kieliszku lub dwóch, a wtedy czuję ;)
TAJEMNICA, Agnieszka Pilecka [4/6]
W długotrwałym związku zawsze przychodzi moment próby, załamania, utraty zaufania. Tajemnica, to podstępny robak drążący nasze myśli, docierający do najgłębszy pokładów obaw, że nie jesteśmy w stanie do końca poznać drugiego człowieka. Autorka
doskonale oddała
problematyczną
relację między kochankami. Związek,
jaki wykreowała w utworze jest wielowymiarowy, prawdziwy i budzący zaufanie. Czytając uśmiechałam się do siebie z powodu licznych
tez i sytuacji, jaki pojawiały się w historii. Najwyraźniej Diabeł doskonale zna kobiecą naturę i dlatego nigdy się nie
myli, a kto oglądał „Supernatural”
wie, że układy
z nim nigdy nie kończą się dobrze. Niby oczywista sprawa, dochować tajemnicy. Co jednak sprawia, że tego
nie robimy? Dopiero gdy ponownie przeczytałam opowiadanie dostrzegłam, kto tak
naprawdę zawiódł. Przecież mężczyzna dobrze wiedział, że nie wolno mu zdradzić
tajemnicy. Przecież Adam nie musiał skosztować jabłka. W związku perspektywa
postrzegania winy nie jest tak jednoznaczna, jak się wydaje. Prosta przypowieść grozy, a jak w niej mądrość
wciąż do przemyślenia.
KASIA, Tomasz Siwiec [6/6]
Pani
Katarzyny z pewnego miasta na Śląsku
nie trzeba nikomu podstawiać. Z resztą miasto jej zamieszkania nie jest mi
obce. Rozdmuchana przez media potworność tego wydarzenia, czyni z niego
doskonałą pożywkę dla dociekań i spekulacji. Siwiec podnosi więc rękawicę, chcąc ukazać historię w nieco innym świetle. Horror jest często jak
trupojad żerujący na zwłokach, który próbuje wycisnąć z historii jeszcze jakieś
życiodajne soki. Autor porusza temat, który wszyscy odstawiliśmy na półkę, tym
samym gra na naszych emocjach, a doskonałe zbudowany profil
głównej bohaterki wzbudza smutek, żal i grozę. Czy może być coś bardziej przerażającego niż zamordowanie własnego dziecka? Tak, świadomość, że trzeba to zrobić.
Tomasz Siwiec
podaje przepis na idealne opowiadanie: szkielet
klasycznej grozy („Omen” reż. R. Donner 1976, „Dziecko
Rosemary” I. Levin 1967), na który nakładamy papkę rzeczywistych wydarzeń, potem dodajemy subtelną nutę obrzydzenia i tragicznego wyboru. "Kasia" jest zbudowana tak jak lubimy
– na znanej historii, która mimo licznych wyjaśnień, tak naprawdę pozostaje
niezrozumiała. Jak by nie patrzeć, horror często stara się przerażać, po to by
oswoić człowieka z jakąś niepojętą dla niego okropnością. Czy osądzenie kogoś i
wydanie wyroku rozwiewa wszelkie wątpliwości?
PIKTOGRAM, Aleksandra Brożek [4/6]
Współczesny
horror doskonale edukuje, no ba. Wspaniała puenta, którą w brew pozorom nie jest naruszenie umowy społecznej, ale zdanie staruszki:
"Słabsi mają pierwszeństwo" - to przeraża najbardziej. Choć mój ojciec zawsze powtarzał, że niektórym można wytłumaczyć tylko pałą, pewnie tak. Przemoc w rękach słabych jest jednak
groźniejsza, niż pod władzą silnych. Nieco futurystyczny wydźwięk tego
opowiadania, moim zdaniem nie pasuje do historii i mnie raczej odrzucił, choć
doceniam jego ironiczny wydźwięk.
DRUGS LOVE STORY, Bartosz Woliński
[6/6]
Język opowiadania stylizowany jest na
romantycznie-archaiczny, czyli tak jakby Mickiewicz ciął się żyletkami,
bo że ćpał to wszyscy wiem z lekcji literatury. Co
z jednej strony sugeruje, że z
naszym bohaterem coś
jest nie tak, choć naszą czujność usypia fakt, że doskonale go rozumiemy, może
nawet się z nim identyfikujemy. Nawet, gdy już wchodzimy w sam środek niespodziewanej akcji cięcia i zlizywania, nadal
wszystko wydaje się normalne. W końcu jakie mamy prawo oceniać preferencje seksualne
innych? Choć podobno
grania jest tam, gdzie komuś
dzieje się krzywda. A co jeśli to krzywda jest sednem podniecenia? Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień.
Bardzo
dobre opowiadanie, które zawiera mocne, przemyślane sceny, gdzie seks jest grą zmysłów,
rodzajem eksploracji ciała i doznań. Jedno jest pewne, że autor poruszył we mnie strunę, której drgań nie lubię. Tak, zdradzę jeden ze
swoich głębokich niepokojów związanych z naruszeniem ciągłością tkanki łącznej
- cięte
rany bolą
mnie nawet we śnie.
Z tego powodu trochę obawiam się slasheraw wydaniu Kałużyńskiej, ale jednocześnie to właśnie mnie również do niego przyciąga.
Wracając do samej historii (starając się zapomnieć o gąbce pełnej żyletek) nie
ogranicza się ona
do płytkiej
relacji nietypowego związku,
ale bohater swoimi wewnętrznymi monologami zmusza nas do zastanowienia się nad
zachowaniem jego i Rose, nad uczuciem jakie ich łączy. Wspaniała opowieść o patologicznej
miłości w świetle ultrafioletu z
ostrymi narzędziami w tle.
APATIA, Dekster Cuoco [6/6]
Przyznam
się, że to opowiadanie czytałam dwa razy, bo w pewnym momencie trochę się w nim zgubiłam. Ale chyba jestem usprawiedliwiona, bo nie codziennie rybiki okazują się
podstępnymi
manipulantami. Opowiadanie "Apatia"
bazuje na klimacie wszechobecnej wilgoci, pleśni, rodzinnych awantur i osobistych dramatów. Właściwie
wszystko tonie tu w odcieniach szarości. Bohaterka bardzo chce uciec od takiego
życia i gdy jej się to
udaje to odkrywa, że
nie wszystko jest idealne. Problem w tym, że właśnie nie wszystko da się zdezynfekować, ani detergentem, ani wódką. Niepokojąco głębokie opowiadanie o nie
przeciętnym klimacie „szarości”. Demony kryją się tam, gdzie ich nie
dostrzegamy. Choć takie demony łazienkowe czasem się przydają, bo można zaoszczędzić na testach ciążowych ;)
SZMATA, Francis Violento [5/6]
Autor
opiera historię „Szmaty” na personifikacji, czyli środku stylistycznym, którego celem jest
metaforyczne przedstawienie pewnej problematyki. Pisarz
oddaje wiec głos tym, którzy nie mogą się wypowiadać. Historia ma dramatyczne, moralizatorskie
przesłanie,
a sam autor nie przebiera w słowach
i obrazach, by przybliżyć czytelnikowi podjęty przez siebie temat. W krótkim
tekście
udało się
Violento zawrzeć
ogromną paletę emocji, obrazów i niejednoznacznych skojarzeń oraz wyraźnie wyczuwalny gorzki posmak
tragedii.
Po
przeczytaniu „Szmaty” od razu
przypomniał mi się film z pewnej kampanii społecznej. Z resztą sami go zobaczcie.
BŁĄD W SZTUCE, Robert Cichowlas [3/6]
Kapitana
boeinga 737 ogarnia niewyobrażalny lęk przed katastrofą. Prześladują go wizję
rozbijającego się samolotu. Owszem sporo ostatnio przeszedł, ale praca przynosi mu
ukojenie nerwów. Co jednak oznaczają te niepokojące wizje?
Robert
Cichowlas pisze opowiadanie, które podobnie pasuje do tych „Opowieści
z Krypty”, które nieco łagodniej traktowały temat, wręcz komediowo. Historia kapitana boeinga to opowiastka grozy z przymrużeniem
oka. Nikt jednak nie mówi, że horror nie może czasem rozbawić. Serial AYAOTD
był kierowany do nastolatków lubiących opowiadać sobie straszne historie przy
ognisku, nie straszył, ale świetnie się go oglądało, szczególnie w wannie :) taki
wieczorny relaxing – polecam. Poza tym nadal stanowi doskonałą lekcję, jak
opowiadać klasyczne historie grozy. Cieszy mnie, że Krypta próbuje pokazać różne oblicza horroru i grozy. Pomimo to, ja nigdy nie przepadałam za tymi "słabszymi" odcinkami.
INHALER, Tomasz Czarny [4/5]
Glenn
Connors spoczywa właściwie na łożu śmierci podłączony do aparatury i zdany na
nieustanną pomoc personelu medycznego. Wspomina swoje życie pełne
bogactwa, sławy, sukcesów zawodowych, popularności. Ciągle gonił za
wyrafinowanymi doznaniami, odrobiną ekstrawagancji czy kontrowersji. Jego życie
zmieniło się dopiero, gdy poznał Ritę. Kobietę z którą połączyły go silne więzi
psychiczne i cielesne. Zrodziła się między nimi zależność oparta na zmyśle
zapachu. Czy można wiązać poczucie szczęścia, spełnienia i spokoju z zapachem?
Historia
niczym z TLC, gdzie wciąż można trafić na opowieści ludzi uzależnionych od
kredy, zjadania prochów męża, czy seksu z własnym samochodem – eh, uwielbiam
ten program :) Tomasz Czarny nie idzie w ekstremum i ukazuje Inhalera
całkiem zwyczajnie, niczym bohatera filmu dokumentalnego. Buduje historię na
ciekawości czytelnika, która wręcz żeruje na takich opowieściach.
CZTERY SŁONIE,
Grzegorz Kopiec [2/6]
Przykro
mi, ale ta opowieść nie poruszyła mnie. Z jakiegoś powodu na pierwszy plan
wychodzi w niej sentymentalizm i nadmierna wrażliwość bohatera, a nie groza. O
ile się nie mylę, to czytamy Kryptę,
więc środek ciężkości powinien być przesunięty nieco w innym kierunku. Jeśli
faktycznie publikacja tego opowiadania stanowi wartość dla autora, to świetnie,
nie odbieram mu tego prawa. Niektóre historie mają jednak większe znaczenie,
gdy pozostaną w szufladzie, jak pisane ukradkiem pamiętniki. Przykro mi za tą
ocenę, ale jako czytelnik nie dostrzegłam w tym tekście ani grozy, ani
rozrywki, ani żadnej innej wartości, dla której warto by było go czytać.
HISTERIA, Paulina Król [4/6]
Grupa
nastolatków wyjeżdża na
weekend pod namioty. Szykuje sie dobra zabawa, piwo i strzelający w płomieniach ogniska tłuszcz z kiełbasek, w końcu życie nastolatka jest równie piękne, co skomplikowane.
Zazdrość o
Ankę
popycha Przemka do podjęcia
zakładu.
Właściwie z góry wiadomo, że konsekwencje tego okażą się nie miłe dla bohaterów.
Sednem zakładu jest odwiedzenie opuszczonego szpital, w którym leczono kobiet z
histerii i na dowód odwagi zrobienie sobie zdjęcia w prosektorium. Cóż, mocna
rzecz. Na szczęście nastolatkowe w horrorach nie mają mózgów, więc raczej ich
nie szkoda. Od samego początku widać, że Król wybiera prosty schemat: biwak – nastolatki – zakład – to nie skończy się dobrze, a
jednak ten prosty zarys nie idzie w tandetę. Autorka świetnie poradziła sobie ze zbudowaniem
nastroju oraz wzbudzeniem w czytelniku zaniepokojenia i fascynacji. Proste
opowiadanie o klasycznym schemacie, wręcz przewidywalne, a jednak czyta się je
z zaciekawieniem. Klucz nie kryje się tu w samej historii, lecz w sposobie jej
opowiadania, a kilka barwnych ozdobników odświeżyło stary schemat. Często to
właśnie umiejętność, jakiej wielu brakuje – opowiadanie starych historii na
nowo. „Histeria” nie porywa, ale to całkiem
przyzwoite czytadło.
KRYPTA cz. 1
Po przeczytaniu pierwszej części Krypty jestem mile zaskoczona, wręcz oszołomiona tym, co niektórzy
autorzy zaproponowali. Poziom pierwsza klasa, świetnie się bawiłam. Tym samym
Tomasz Siwiec ukazał się w trochę innym świetle. Ciężko pozbyć mi się
skojarzenia z „Opowieściami z Krypty”
, a tym samym MordumX doskonale spisuje się w roli gospodarza owej Krypty :) Na szczegółowe wynurzenia dotyczące
samego magazynu pozwolę sobie dopiero po recenzji części drugiej, bo mam
podejrzenia, że wywoła ona nowe kwestie do przemyślenia. Przede mną kolejne nasty tales, więc do następnego razu chłopcy i dziewczynki.