czwartek, 16 października 2014

Słyszycie dźwięk piły mechanicznej? - "Alvethor. Białe miejsce" [zapowiedź]


24 październik 2014 to oficjalna data premiery powieści Magdaleny Marii Kałużyńskiej „Alvethor. Białe miejsce”. To pozycja intrygująca, na którą czekam z nutką niepokoju i fascynacji. Początkowo pomysł na slasher wydał mi się snem szaleńca, ale nikt nie mówił, że pisarka szalona nie jest :) Porwała się bowiem na literacką wersję gatunku filmowego.

W trzecim numerze Horror Masakry [1(3)/2014] Magdalena Maria Kałużyńska zasiała ziarno ciekawości w sercach czytelników – zapowiedziała bowiem, że powstanie książka „Alvethor”. Gdy zdradziła, że ma być to slasher, oczy wielu otwarły się ze zdziwienia. Czy można napisać slasher? Kałużyńska zapewnia, że tak. Krew będzie się lać potokami, części ciała odpadać, a metalowe narzędzia znajdą swoje nowe zastosowanie. Mimo wielu sceptycznych głosów dotyczących samej koncepcji książki, autorka ukończyła powieść, bowiem krytyka dla niektórych jest paliwem do działania na przekór.  

Alvethor” owiany jest tajemnicą, w której tak lubuje się Kałużyńska. Na facebookowym profilu autorki, co jakiś czas ujawnia ona fakty związane z książką, ale nie sposób ich złożyć w całość. Tak więc czytelnik jest wodzony na pokuszenia... Do tej pory pisarka zdradziła, że tytuł oznacza nazwę miejsca „gdzie pod żadnym pozorem nie powinien przebywać żaden człowiek . An żywy. Ani martwy” [w: Horror Masakra,1(3)/2014], bo stanowi ono największy stopień zagrożenia oraz nieodwracalny proces destabilizacji czasoprzestrzeni. Zaprezentowała również bohaterów powieści na profesjonalne sesji zdjęciowej, plakatach i projekcie okładki. Historia w książce jest wielowątkowa i najogólniej opowiada o przeciwnościach losu, z jakimi przyjdzie się bohaterom zmierzyć. W książce znajdziemy również odbicie zamiłowania pisarki do fizyki kwantowej, zagięć czasoprzestrzeni, kosmologii oraz bardzo dziwnych potworów i tajemniczych artefaktów. Kałużyńska nie ma więc zamiaru podesłać nam do czytania czysty slasher, ale chce nadać mu sens, którego brakuje w wielu filmach tego gatunku. Jak dla mnie brzmi smakowicie :) bo ktoś kogoś zabije, pewnie w dość bolesny sposób. Pojawi się jakiś potwór, bardzo nieprzyjemny i spoza czasu. Być może nawet kosmos się nagnie, czy coś :) 



Czekam na powieść nietypową, pełną przemocy, tajemnicy i niezapomnianych scen, a jednocześnie taką, nad która będę mogła się zastanowić. Oczekuję, że nie otrzymam jedynie rozrywki, ale powieść o szerszym kontekście, który trzeba zdeszyfrować. Nie wiem czy powieść Kałużyńskiej będzie nową formą wyrazu dla gatunku jaki obrała, choć bardzo bym chciała aby tak było. Czy pobudzi ona skrywane gdzieś w głębi nas pytania, na które boimy się odpowiedzi? Wszelkie tajemnice, dociekania oraz nutka nietypowości sprawiają, że powieść jest absolutną lekturą obowiązkową na październik. 

Przed premierą powieści Kałużyńska ogłosiła, że pracuje już nad drugim tomem. Pomysł więc kwitnie i rozrasta się, a inspiracji nie brakuje. „Alvethor. Białe miejsce” wyjdzie spod skrzydeł Oficynki 24.10.2014 – ja już słyszę dźwięk piły mechanicznej, a wy?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz