„Beatuiful People” jest mangą z nurtu josei,
czyli komiksów dla kobiet, które cechują się realistycznym odtworzeniem relacji
międzyludzkich.
W mangach tego typu często pojawiają się wątki homoseksualne. Jednak głównie tematyka
skupia się na tym, co porusza kobiety: miłość, praca, rodzina itp. Odbiorcami
są przedstawicielki płci pięknej od 15 do 44 roku życia. Sięgając więc po „Beatuiful People” oczekiwałam
dojrzałego i nowoczesnego podejścia do pewnych kwestii, szczególnie, że w
latach ’80 i ’90 to właśnie ten nurt uchodził za najbardziej wyzwolony. Usiadłam
więc w pełni wyposażona w dobre białe wino, przekąski i ciepły kocyk. A, że
znałam już Mitsakuzu Miharę z innych publikacji, miałam niemal pewność, że
będzie głęboko, niczym grób balsamisty…
„Beatuiful
People” jest zbiorem sześciu
bardzo krótkich nowel, które w żaden sposób nie są ze sobą powiązanych fabularnie.
Punktem łączącym jest psychologiczno-filozoficzna idea piękna zawartego w drugim
człowieku. Autorka skupia się na kadrowaniu poszczególnych scen tak, by czytelnik skupił się na twarzach bohaterów i ich
emocjach. Świat otaczając jest ledwo zarysowany, całkiem nieistotny dla
rozgrywających się zdarzeń. Rastrowanie i cieniowanie jest ubogie, przez co
komiks staje się bardzo wyrazisty: biel wyznacza granice czerni, a czerń bieli.
Taki styl pasuje do całości idei opowiadań, bo nie ma w tych historiach odcieni,
ale są wyraziste emocje. Już sama okładka komiksu wiele mówi o treści – na białym tle
nieba unosi się jedna z bohaterek. Wiatr rozwiewa ulotną strukturę jej ciała, ona
sama zaraz zniknie.
PIĘKNO UKRYTE WE WNĘTRZU
1# „Królewna śnieżynka” – Opowieść rozpoczyna
się od zwolnienia z pracy głównego bohatera, Yasu. Chłopak wraca do domu, gdy
przy koszach na śmieci dostrzega coś dziwnego. Leży tam nieprzytomna dziewczyna. Od razu postanawia zabrać ją do domu. Spotkanie odbiera niczym dar od Boga: piękna
dziewczyna chce z nim mieszkać. Po pewnym czasie nieznajoma wyznaje jednak kim jest
naprawdę: „Jestem śnieżynką (…)
Dotychczas mieszkałam z mamą w chłodni. Ale właściciel tej firmy zbankrutował”.
Chłopak postanawia zrobić wszystko, by Śnieżynka się nie roztopiła.
#2 „World’s
end”
stawia przed nami przewrotną problematykę współistnienia ludzi. Jak potoczyłyby
się losy ludzkości gdyby ostatnimi spośród nas okazali się gej i lesbijka? To właśnie na takiego
Adama i Ewę patrzy koniec świata.
Wszystko dzieje się
niespodziewanie. Wynaleziono broń biologiczną, która zabija jedynie ludzi. Z
dnia na dzień eksperyment wyniszcza cała planetę. Wydaje się, że to już
koniec. Wyeliminowanie jednego ogniwa z łańcucha powoduje, że inne zwierzęta
też zaczynają umierać. Świat nie umiera nagle, ale powoli dogasa. Nasi
bohaterowie przeżyli dzięki niebywałemu fartowi, a właściwie dzięki wykradaniu
wina ze schronu ojca. Teraz są tylko oni, wszystko co znali, przeminęło. Tabasa
i Tokage kompletnie się nie dogadują i wygląda, że dzieci z tego nie będzie. Oboje
jednak coś łączy – przetrwali. Otacza ich pustka, nieobecność, ból wspomnień o świecie
i ludziach, którzy przeminęli. Piękno tego opowiadania tkwi w rodzącym się uczuciu
między dwojgiem kompletnie nie pasujących do siebie ludzi. Najwyraźniej nawet apokalipsa potrafi
mieć poczucie humoru. Przyszłość ludzkości leży w równowadze, czy będziemy potrafili
ją odnaleźć, gdy przyjdzie na to pora?
#3 „Antytelefonica” – Powszechnie twierdzi
się, że internet jest miejscem zaśmieconym przygodnością, w którym możesz być
kim chcesz i zakończyć rozmowę kiedy tylko zechcesz. Klik, koniec. Uważa się
również, że to miejsce wszelkich plugastw, nieuzasadnionej przemocy, seksu i
głupoty. A przecież ludzie znajdują tu także miłość, zrozumienie, przyjaźń, wsparcie
i spełnienie swoich pasji.
Norifumi pochodzi z
rozbitej rodziny. Po odejściu matki, ojciec popadł w alkoholizm i swoją agresję
wyżywał na synu.
Chłopak jest wrażliwy, bardzo pragnie ciepła, rozmienia i uwagi, których do tej
pory nie miał. W szkole nie znajduje zrozumienia, jest nieustannie wykorzystywany
przez rówieśników. Jedyne miejsce, w którym czuje się kochany to internet.
Dziewczyna o nicku „Elektryczny kot” sprawia, że chce mu się żyć. Jednak, gdy
tajemnicza rozmówczyni wyznaje kim jest, jego świat rozpada się na małe
kawałki.
Historia pokazuje, że
czasem człowiek potrafi zamknąć się we własnym bólu i przez to nie dostrzec ludzi, którzy chcą być przy nim. Piękno kryje się w obecności drugiej osoby.
Czasem trzeba zapomnieć o przeszłości i otworzyć się na to, co niesie przyszłość.
4# „Kobieta-stalker” – Czy można aż tak
bardzo pragnąć uwagi, że zatraca się poczucie rzeczywistości?
Stalking jest zjawiskiem
niezwykle powszechnym w Japonii. Uporczywie nękane, fizyczne lub wirtualne, są
szczególnie kobiety, ale i mężczyźnie często padają ofiarą tego zjawiska.
Stalkerzy często okazują się również mordercami. W Japonii w 2000 roku wprowadzono karalność
takich przejawów przemocy. W Polsce stalking jest również obecny, choć nie w
tak ogromnej skali. W 2011 roku nękanie zostało zakwalifikowane u nas jako
przestępstwo. Do tej pory w naszym kraju ofiarami stalkingu padło 3 mln osób. W
2013 roku ruszyła kampania społeczna przeciwko stalkingowi. Na stronie kanału Fundacji Można Inaczej osoby, które padł
ofiarą tego przestępstwa mogą znaleźć wsparcie i porady.
Pani Aoi jest kobietą po trzydziestce,
ma dobrą prace własne mieszkanie. Jednak jej otoczenie wywiera ogromny nacisk na
to, by założyła rodzinę, bo jak mówią: „to już pora”. Pewnego dnia jej
koleżanka z pracy prosi o radę, gdyż od jakiegoś czasu dostaje tajemnicze
telefony i prezenty. Wkrótce i sama Aoi zaczyna otrzymywać niepokojące wiadomości.
Historia ta pokazuje jak
ogromna jest różnica między samotnością, a osamotnieniem. Inni ludzie mają na nas
ogromny wpływ, a ich uwagi wydają się nieznaczące dopóki im nie ulegniemy. Umniejszanie
wartości innych jest równie bolesne, jak fizyczne pobicie.
#5 „Beautiful
people”
– Piękno naszego ciała kryje się w greckiej
idei dbania o siebie, tężyznę fizyczną, darzeniu ciała szacunkiem, a nie jest tylko zewnętrznym zachwytem. Czy w takim razie modyfikacja ciała jest bezczeszczeniem
tego, co otrzymaliśmy od naszych rodziców – cząstki ich samych?
W
końcu Mimi wraca do rodzinnego miasteczka, nie spotyka się jednak z gorącym
przyjęciem. Spędzając czas na plaży poznaje oszpeconą dziewczynę. Na jej ciele
jest pełno ran, szwów, dziwnych zmian. Rodzi się między nimi przyjaźń i zrozumienie. Blizny
nie musza być widoczne, by szpecić. Piękno nie ma nic wspólnego z wyglądem, jest
czymś w środku, co właśnie sprawia, że inni nas kochają pomimo wszystko. Ale
równie ważne jest, abyśmy sami siebie kochali tak samo.
#6 „Niebo
rozpływające się w powietrzu” – Opowieść tak bardzo banalna, że aż
wzruszająca. Wampir, najpopularniejsza ikona gotyckiej kultury, przypomina nam,
że życie nie ma znaczenia jeśli nie żyje się naprawdę. Piękne życie to takie,
które z kimś dzielimy.
JEDNO POTKNIĘCIE
Szaleństwo bohaterów, ich
nieprzystosowanie do rzeczywistości, jest elementem, który uwydatnia najistotniejsze
wartości. Każdy jest w takim momencie życia, że jedno drobne potknięcie dzieli ich od załamania.
We wszystkich historiach czuć więc ogromne napięcie oraz przytłaczającą pustkę życia.
Groza w opowiadaniach jest subtelna, gotycka i pojawia
się głównie w obliczu śmierci. Da się ją również wyczuć w zagrożeniu jakie towarzyszy
bohaterom: przemocy, załamaniom nerwowym, biologicznym skażeniom, potworom czającym
się w mroku nocy. Najbardziej jednak przeraża ból.
UKRYTA NIĆ
Piękno w człowieku ma dar
kształtowania życia innych ludzi. Jest ono delikatne, ale nie kończy się wraz z
życiem. Jeśli je spotkamy i doświadczymy, to ukazuje nam sens istnienia. Mimo
iż wszystkie historie poruszają bardzo skomplikowane problemy, same są proste i
nie wchodzą zbyt głęboko, jedynie muskają powierzchnie tematyki. Czy więc po
przeczytaniu ich stałam się jakoś bardziej mądrzejsza, albo czymś poruszona?
Manga
zebrała tyle samo dobrych, co złych recenzji. Jedni zarzucali jej brak analizy
i głębi problematyki, inni twierdzili, że ukazuje rzadko poruszane w mandze
problemy i lęki społeczeństwa japońskiego. Faktycznie, tematy podjęte tutaj są
poważne, jednak autorka celowo postanowiła nie dokonywać zbyt głębokiej analizy,
dlatego na pierwszy rzut oka, wyszły proste opowieści w stylu urban fantasy. "Beatuiful People" jest zbiorem zwyczajnych opowiadań, które wydają się płytkie, bo mówią nam o
rzeczach oczywistych, które wszyscy znamy i nazywamy „banalnymi”. Z tym utworem
trzeba się zgrać, nastroić na pewną wrażliwość, która jest w niego wbudowana. Jest
to oczywiście wrażliwość bardzo kobieca, momentami ckliwa i idealistyczna. Jednak
jeśli dobrze się wpatrzymy, dostrzeżemy nić, która ciągnie się dalej poza
opisane historie. Tylko od nas będzie zależeć czy za nią podążymy, bowiem są
tematy, które wydaja się przez nas przemyślane na tysiąc sposobów, a jednak
wciąż warto się nad nimi pochylić. Chwila
konsternacji i wrażliwości, pobycie sama ze sobą, nigdy nie zaszkodzi. Piękno
kryje się w nas i w czasie który poświęcamy tak sobie, jak i innym.
Mitsukazu Michara jest
autorką, w której się zakochałam dzięki „Balsamiście”– historii o obcowaniu ze śmiercią. Bez wahania sięgnęłam więc po kolejne jej
dzieło. Tym razem Michara postanowiła wykorzystać popularne motywy kultury
gotyckiej, by zmusić czytelnika do zastanowienia się nad pewnymi problemami
ludzkiej natury. Piękno jest przez nią ujęte psychologicznie. Owa nić, którą
przeciąga między swoimi fantastycznymi opowiadaniami, ale rzeczywistością, ma
nas zmusić do spojrzenia na drugiego człowieka. Martin Buber twierdził, że
relacja ty-ja, jest fundamentalna dla
egzystencji człowieka. Dostrzegamy siebie samych w drugim człowieka. Bez
interakcji z Innym, nie jesteśmy w stanie poznawać siebie samych, ani świata.
Sięgając po"Beautiful People" nie oczekiwałam taniej rozrywki, raczej nowego do przemyślenia. Powinnam więc czuć się trochę rozczarowana. W pewnym sensie dostałam refleksję, bardzo miłą i długą kontemplacje. Całość czytało mi się dobrze, a kolejne historie były ciekawe. Wartość tej publikacji kryje się w owej nici, - o powrocie do kontemplacji nad podstawowymi wartościami.
Czasem historie są jak dobre wino, trzeba je odłożyć
na półkę, żeby dojrzały i ponownie do nich wrócić. Piękno nie jest czymś
ulotnym, bo trwa nawet, gdy my przemijamy - banalne? Ale jakie piękne. Niech dojrzewa.
Do "Beatuiful People" na pewno kiedyś
wrócę.
Przy
okazji, przypomniało mi się pewne anime, które dogłębnie mnie poruszyło, a jednocześnie
właśnie mocno kojarzy mi się z powyższym dziełem - jest to „Elfen Lied”.