piątek, 22 sierpnia 2014

[R] Co się stało z Laurą Andersson?


J.K. Johansson jest pisarzem kolektywnym - to androgyniczny twór pod którym kryje się sztab fińskich scenarzystów serialowych. „Laura” stanowi pierwszy tom cyklu Miasteczko Palokaski. Powieść bardzo szybko została okrzyknięta nowym Miasteczkiem Twin Peaks, a w rodzimych stronach pozytywnie odebrana przez krytyków.  Czy Laura Andersson jest kopią Panny Palmer? Zdecydowanie nie. Kim więc jest Laura?

KOSZMARNIE DUSZNY SIERPIEŃ

Małomiasteczkowy klimat Palokaski z początku urzeka, jednak szybko ukazuje swoją drugą twarz. Pod koniec wakacji znika uczennica Laura Andersson. Mimo wysiłków policji nie udaje się jej odnaleźć. Trwa szaleńczy pościg z czasem, media huczą od nowych informacji w sprawie i ujawniają coraz to bardziej intrygujące wątki z życia dziewczyny. Rodzice pogrążeniu w smutku, przestraszeni uczniowie, przygnębieni mieszkańcy - nikt nie potrafi powiedzieć, co się stało. Czy Laura uciekła z domu? Czy spotkało ją coś złego? Im więcej pytań, tym więcej odpowiedzi, w świetle których piękne Palokaski ujawnia się jako społeczeństwo pełne podziałów, nietolerancyjne i bezkompromisowości. Nagle na zadowolonych twarzach pojawia się grymas kryzysu. Czy można pragnąć czegoś bez względu na cenę? Czy czasem warto zapomnieć dla dobra innych? Czy bezrefleksyjność pozwala „jakoś żyć” popijając wino na plaży?  Wszyscy angażują się w poszukiwania Laury, a tak naprawdę woleliby zapomnieć.


Krajobraz Palokaski w niezwykle jaskrawy sposób odzwierciedlał przepaść w poziomie życia mieszkańców Finlandii. Standard życia miał tu istotny wpływ na to, kto z kim się zadawał. Tak jakby istniały dwa Palokaski: bogate i biedne, a pomiędzy nimi rozciągała się strefa bezstronnych i niedbających o wpływy obserwatorów. [s 24]



BACK TO WORK, BACK TO SCHOOL. HOPE IT’S GOING TO BE COOL.

Mia Pohiavirta powraca do rodzinnego miasteczka w ramach pokuty i odwyku. Praca w policyjnym oddziale do zwalczania przestępczości w internecie doprowadziła ją do uzależnienia od sieci i portali społecznościowych: zdała sobie sprawę, że oto wstępuje w całkiem inny świat (…) w sieci wszystko było dużo łatwiejsze: nie było zmian tonu głosu ani rozmaitych wyrazów twarzy, języka ciała ani odburknięć – były tylko słowa. I emotikony. (…) W sieci mogła być sobą. Mogła słuchać w tym samym czasie muzyki, siedząc w podziurawionym dresie. A teraz musiała być autorytetem, kimś dorosłym. [s 38]

Mia wraca w rodzinne strony by jako pedagog szkolny, wspierana przez swojego brata psychologa, uporać się z własnymi słabościami, które nie tak bardzo odbiegają od tych, jakie mają jej podopieczni. Odkrywa świat młodych ludzi, pełen subkultur, przemocy i uzależnień. Szkolne życie okazuje się dżunglą, w której każdy musi odnaleźć swoje miejsce, określić się kim jest. Takie jednak określenie pociąga za sobą szereg sposobów wyrażania owej przynależności. Okazuje się, że czas młodzieńczy został pozbawiany niewinności. Nawet te wyglądające jak anioł dziewczynki z dobrymi stopniami, mają tajemnice, o których wstyd pomyśleć.

KAPŁANKA GRZECHU

Kim jest Laura? - to pytanie stanowi fundament powieści. Miia wchodząc w głąb życia prywatnego pięknej Laury otwiera coraz to nowe drzwi do historii powiązanych z nią ludzi. Laura stanowi epicentrum tajemnicy. Autorzy z początku ukazują dziewczynę jako słodką, niewinną i niezwykle utalentowaną uczennicę, dopiero potem ujawnia się jej drugie oblicze: nastolatki zagubionej we własnej seksualności, gnębionej prze problemy rodzinne, która nie umie odnaleźć się we własnym środowisku.

(…) Laura wydawała się całkiem spokojną dziewczyną, potrafiła uparcie dążyć do celu. Miała klasyczne wykształcenie muzyczne. Wiedziała, czego chce. (…) Przez ostatni rok bardzo się zmieniła. (…) Obcięła warkocze i tak mocno malowała oczy czarną kredką, że chyba ledwo cokolwiek widziała. Podobno rodzice narzekali na jej zachowanie. Najbardziej ojciec, W odwecie dziewczyna przestała się uczyć i grać na pianinie. (…) … to wszystko w jej wydaniu było zbyt świadome i oczywiste. [s23-24]

Obraz Laury, jaki próbuje odtworzyć Miia, jest niespójny, gdyż to, co przekazuje jej otoczenie, różni się od informacji ze świata wirtualnego. Kłamstwo i pomówienia okazują się nie tak łatwe do rozszyfrowania. Będąc częścią systemu nie dostrzegamy jego skutków. Teraz Miia widzi wyraźnie jak media manipulują opinią publiczną, jak działania pod publikę okazują się ważniejsze od prawdy. Miia jest obserwatorem obu rzeczywistości, które nawzajem się demaskują -  fałsz, bezrefleksyjność, przemoc, skomplikowane relacje, uzależnienia, pomówienia, społeczne odium. Zaczyna dostrzegać, jak ważna jest jej rola w życiu nastolatków. Przychodzą do niej z pewnymi oczekiwaniami, jako odbiorcy usługi, a jej zadaniem jest pomóc. Młodzi ludzie są świadomi swojego problemu i położenia, nie potrafią jednak odnaleźć rozwiązania.  Jak jednak pomagać, gdy tak naprawdę samemu jest się uczniem, którzy poznaje otaczają go rzeczywistość. Miia poznaje świat dzięki swoim podopiecznym i jest to świat pełen cierpienia. Z początku wydaje jej się, że ona do niego nie należy.

POD MASKĄ PALOKASKI

Środowisko Mii pełne jest osobowości, które z czasem mają coraz więcej do ukrycia. Koleżanki z czasów młodości wydają się być szczęśliwe w każdej sekundzie swojego życia, co jednak kryje się pod noszonymi przez nie maskami? Żona brata zachowuje się coraz bardziej nieobliczalnie w swoich dążeniach do posiadania dziecka. Jest też tajemniczy kochanek, Antti, który z czasem zaczyna być coraz bardziej agresywny. Dodatkowo śledztwo dotyczące  zaginięcia Laury rzuca cień na brata Mii. Nikke jako psycholog prowadził sesje z Laurą. Z czasem ich relacje stały się bliższe, co nie umknęło uwadze mieszkańców Palokaski. Podejrzany jest również nauczyciel gry na pianinie, u którego Laura pobierała regularnie lekcje. W grę wchodzą również rówieśnicy dziewczyny, liczne imprezy, seks i używki mogły doprowadzić do tragicznych konsekwencji. Miia nie ma jednak jednoznacznych dowodów, ledwie niewyraźne poszlaki.

W połowie opowieści pojawia się również postać alternatywna, dziennikarz Pasi Tikka, który również bada sprawę zaginięcia Laury. Szybko wychodzi na jaw, że mężczyzna w latach młodzieńczych miał tajemny romans z Venlą i traumatycznie przeżył jej znikniecie. Powrót do Palokaski jest dla niego wyjątkowo bolesny. Czuje, że sprawa Laury nie jest tak prosta, jak próbują ją ukazać media.

Miia doskonale zdaje sobie sprawę, że już nie jest policjantką, a jednak podejmuje się prowadzenia własnego dochodzenia. Robi to nie tylko dla swojego brata, ale również dlatego, że tli się w niej boleśnie wspomnienie zmarłej siostry Venli, która była niesłychanie podobna do Laury i która również zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Emocjonalne zaangażowanie i policyjne doświadczenie sprawia, że zaczyna widzieć sprawy w nieco innym świetle, w którym nawet wieloletni partner z policji, Korhonen, wydaje się podejrzanie zachowywać. Miia odkrywa, że otaczający ją ludzie mniej lub bardziej są zamieszani w zniknięcie Laury. W końcu odnajduje niepodważalny element łączący Venlę i Laurę.

CREAMY STORY OF TWIN PEAKS

Styl i język powieści są proste przez co doskonale kontrastują z tym, co w powieści ukryte, ulotne i z początku niezauważalne. Podobnie jak w Miasteczku Twin Peaks, granica rzeczywistości miejscami jest cienka i przejawia się drobnymi „nieścisłościami”, dziwnym zachowaniem, odbieganiem od normy. Nie oznacza to jednak, że Miasteczko Palokaski jest kopią Twin Peaks. Elementów składających się na dzieło Lyncha pojawiają się, ale Laura Andersson nie jest Laurą Palmer; są do siebie podobne, a jednak kryją zupełnie inną historię. Twin Peaks dążyło do ukazania dualizmu rzeczywistości i osobowości bohaterów poprzez surrealizm i horror. „Laura” ma ten sam cel, jednak stanowi głównie opowieść realistyczną z subtelnymi wątkami nadprzyrodzonymi.


Skoro puszczono hasło, że książka ta jest jak Miasteczko Twin Peaks, trudno uniknąć porównań, które ukazują raczej rozczarowanie czytelników. Dlaczego? Z jednej strony rozumiem je, bo jednak nie dostajemy tego, czego oczekujemy. Ciężko jednak ocenić jak dalej autorzy poprowadzą fabułę.  „Laurze"  trzeba dać czas i płynąć z delikatnym nurtem tej opowieści. Budowa fabuły wyraźnie bazuje na prostych chwytach serialowych, a delikatne zwroty akcji pojawiają się wtedy, gdy są potrzebne, by skierować wzrok Mii gdzieś indziej. 

Po pierwszym tomie cyklu o Miasteczku Palokaski  nie można oczekiwać jakichś wyjaśnień, bo stanowi on rodzaj wprowadzenia do całej opowieści. Zakończenie wyraźnie pokazuje nam, że brzegi klocków tej układanki zostały oszlifowane, a same klocki wciśnięte na planszę nieco na siłę [s 239]. Cała historia jest więc dopiero przed nami. To, czego oczekiwaliśmy od pierwszych stron, na zakończenie przyśpiesza bicie naszego serca, intryguje i pozostawia niedosyt, a nawet nadzieję, że odsłoni się przed nami jakąś prawda o rzeczywistości, której nie chcielibyśmy znać, ale która nas pociąga.

PRZERWA NA KIELISZEK WINA

„Laura” jest powieścią o niewinności bombardowanej presją alternatyw, z pośród których ciężko odróżnić jaka jest dla nas dobra. Miasteczko Palokaski stanowi alegorię współczesnego społeczeństwa, gdzie zamiast spokoju i równowagi panuje fałsz i przemoc, gdzie możliwość uwolnienia się od tego wykracza poza możliwości jednostki, która zostaje skazana na indywidualne i zbiorcze cierpienie.  Powieść jest więc mroczna, duszna i senna, a im głębiej w nią spoglądamy, tym bardziej budzi niepokój, bo odwołuje się do naszych własnych doświadczeń społecznych. Przeraża nas obojętnością i pozerstwem innych wobec naszych spraw. Rodzi w głowie pytanie: czy ja nie mógłbym być Laurą? Może zbyt łatwo zapomnieliśmy, że w prawdziwym życiu nie ma tak wartkiej akcji, ale są za to są bardziej przerażające tajemnice, które skrywają nasi sąsiedzi – a nikt nie przeraża bardziej, niż drugi człowiek. Dlatego może lepiej nie pytać, bo raz zadane pytanie ciągnie nas w stronę odpowiedzi, od których nie ma odwrotu. Co jeśli rzeczywistość jest fikcją i nikt nie jest tym, za kogo się podaje?

Książka została ładnie i estetycznie wydana, z bardzo dużymi marginesami. Projekt okładki, wykonany przez Sanna-ReeteMeilahti,  jest zdecydowanie łagodniejszy, mniej mroczny, niż ten  z The House of Crime (który szczerze mówiąc bardziej mi się podoba). Powieść wydano na papierze Ecco Book, co oznacza, że spełnia normę ISO 14001 – stara się minimalizować wpływ produkcji na środowisko. Jest to informacja ważna dla osób wspierających firmy prowadzące etyczne działania w zakresie dbania o środowisko. Papier oznaczony jest również FSC, czyli certyfikatem wyznaczającym prawidłowe zarządzanie zasobami leśnymi. Musimy pamiętać, że kupując książkę ponosimy odpowiedzialność za wspieranie działań firmy, która ją wydaje. Umieszczenie informacji o jakości wykorzystanego papieru, jest ogromnym ukłonem w stronę świadomego konsumpcjonizmu.

Zachęcam do przeczytania „Laury” tych, którzy bez uprzedzeń podejdą do tej książki, którzy porzucą etykiety: „kryminał”, „Miasteczko Twin Peaks”, "surrealizm", "horror" i „powieść psychologiczna”, a zechcą sami czegoś w niej poszukać. Nie gwarantuje, że znajdą. Czasem nie trzeba się zbyt dużo zastanawiać, a zwyczajnie czytać i zobaczyć co przyniesie historia. Długich dni i zaczytanych nocy.




                                                                                      Przeczytaj fragment powieści:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz