|
"Bestiariusz słowiański" P. Zych,W. Vargas
Wydawnictwo BOSZ |
Słowiańskie baśnie,
podania i legendy kryją stworzenia codzienno-niecodzienne. Ich bogactwo i zróżnicowanie
próbują oddać w „Bestiariuszu słowiańskim”
Witold Vargas oraz Paweł Zych. Zachwycając się zagranicznymi monstrami
zapominamy, że na swoim podwórku mamy cały panteon stworów władających magią,
siłami przyrody, losem człowieka. Lucjan
Siemieński pisał: „Stary świat pogański przeminął; na jego miejscu powstała nowa wiara, poważna, tkliwa, pełna sztucznych tajemnic i
szczytniejszych idei”. Wierzenia słowiańskie dotyczące potworów zachwycają swoją złożonością i różnorodnością. Niestety wiele spośród podań nie przetrwało do dziś, gdyż były silnie związane z przekazem werbalnym. Te, które znamy w dużej mierze zostały przetworzone przez kronikarzy chrześcijańskich oraz królewskich, którzy nazwali te wierzenia zabobonami i przesądami. Wiele z tego, co pierwotnie istniało, przepadło bezpowrotnie. Cóż takiego utraciliśmy zapominając o RUSAŁKACH, BEBOKACH, STUKACZACH, BIESACH? Czy potrafimy jeszcze dostrzec piękno
potworów egzystujących tuż obok człowieka?
RZECZ O POTWORACH, RZECZ O LUDZIACH
|
WISIELEC
"Bestiariusz słowiański" s 201 |
Geneza potworów
słowiańskich jest związana z politeistyczną religią, która bazowała na kulcie
przyrody.
Można generalnie zauważyć, że większość z potworów wywodziła się od zmarłych
osób lub symbolizowała siły przyrody. Jako takie zajmowały miejsce między
bogami, a ludźmi. Potwory zrodziły się z wiary i ludzkiej wyobraźni, a ta przecież nie zna granic. Słowianie
mieli różny stosunek do potworów, te bowiem w różny sposób ustosunkowywały się do
ludzi: szkodziły, zagrażały, ale również pomagały i obdarowywały. W "Bestiariuszu słowiańskim" mamy więc stwory
nieprzychylne człowiekowi, zwiastujące to, co najgorsze. Wśród tych, prym wiodą
WĄPIERZE, DIABŁY, CZARNOKSIĘŻNICY, WIEDŹMY, BIESY, NOCNICE. Szczególnie podstępni byli BIALI LUDZIE, którzy wślizgując się nocą do ust człowieka wywoływali chorobę. BEŁTY myliły ludziom drogi, MOROWA
DZIEWICA sprowadzała zarazę. Istnieją również stwory przychylne człowiekowi jak
AWITAR, który za kąt do spania i strawę znosił domownikom różne dobra. GUMIENIAK
z kolei pilnował niewymłóconego zboża, a BOROWY wyprowadzał zagubionych wędrowców
z lasu. Z „Bestiariusza słowiańskiego” wynika, że najczęściej potwory stanowiły
naturalne wyjaśnienie procesów zachodzących w przyrodzie oraz chorób lub nieszczęść,
jakie przydarzały się ludziom. MLEKOWY ŻMIJ wysysał w nocy krowom mleko z
wymion. TĘSKNICA sprowadzała na człowieka nieuleczalny smutek, a PASKUDNIK
dusił bydło w stajniach. Mocno podkreślano także złowrogi charakter rzek lub jezior.
Przykładem jest BOGUNKA wabiąca mężczyzn piersiami, albo piękne SYRENY śpiewające
miłosne serenady, czy niebezpieczne RUSAŁKI i UTOPCE. Siły nadprzyrodzone
obrazowały również negatywne lub pozytywne cechy ludzkie. OGNISTY
KOŃ był demonem powstałym z duszy szlachcica, który wbrew zasadom grzeszył. BŁĘDNE OGNIKI to dusze skąpych ludzi unoszącymi się nad
grobami, a SPALENIEC był błąkającym się duchem, który pokutował za podpalenie
wioski. Wśród korowodu przedziwnych stworów moją szczególną sympatię zdobyły
trzy: GNIECIUCH, STUKACZ i LICHO. GNIECIUCH uwielbiał woń strawionego alkoholu,
dlatego kładł się na piersiach pijanej osoby i wdychał opary, powodując uczucie
ucisku klatki piersiowej (true story). STUKACZ to psotny duszek, bardzo aktywny w moim domu,
który urządza w nocy harce i straszy dziwnymi odgłosami, stukami i szuraniem.
LICHO to chyba każdy zna, to mały kudłaty stworek odpowiedzialny za psoty, drobne
pomyłki czy zaginione rzeczy (szczególnie klucze). Po przeczytaniu "Bestiariusza słowiańskiego" poważnie
zaczęłam się zastanawiać nad tym, ile potworków może mieszkać w moim małym
domu. Hym, wyszło sporo… a u was?
Wymieniłam zaledwie garstkę stworzeń ujętych w „Bestiariuszu słowiańskim”. Książka pełna jest potworów, które przestraszą, zatrwożą, rozbawią, przestrzegą i zastanowią. Jak
widać potwory słowiańskie pomagały ludziom oswajać się ze śmiercią, nieszczęściami,
tłumaczyły zjawiska przyrody, personifikowały uczucia i stanowiły przestrogę.
Współcześnie znalazły swoje miejsce w słowiańskiej fantastyce, gatunku literackim
silnie rozwijającym się od XIX wieku, który w atrakcyjny sposób potrafi pokazać
słowiański świat i jego demonologię.
CIEMNOŚĆ W KOLORZE SEPII
|
STRADCZĘ
"Bestiariusz słowiański" s 169 |
Autorzy albumu uważnie przestudiowali
baśnie, podania i legendy dochodząc do wniosku, że Słowianie lubowali się w niesamowitych
opowieściach.
Cóż, słowiańska dusza kocha tajemnicę, grozę i rubaszność. Zych i Vargas we
stępie do bestiariusza zaznaczają, że stanowi on jedynie próbę ujęcia bogactwa
przekazów dotyczących potworów słowiańskich. Zadaniem albumu nie jest więc
przedstawienie faktycznego stanu wiedzy na temat omawianego przedmiotu, a
zaopatrzenie czytelników w esencjonalną wiedzę o wybranych potworach,
zaintrygowanie ich i zafascynowanie słowiańskimi wierzeniami. Przede wszystkim
jest to album, więc dominuje warstwa estetyczna, wizualne ujęcie monstrów.
Opisy przy grafikach są krótkie, acz treściwe. Niekiedy na dole strony
znajdziemy dodatkowe informacje związane z obrzędami lub wierzeniami
odnoszącymi się do danego stworzenia. „Bestiariusz
słowiański” rozbudza wyobraźnie niesamowitymi, pełnymi mroku i grozy ilustracjami. Utrzymane
w kolorze sepii grafiki tworzą klimat starej, magicznej księgi. Piękna, twarda
oprawa, gruby papier i etniczne zdobienia sprawiają, że książka jest warta
swojej ceny. Czytanie bestiariusza to prawdziwa estetyczna przyjemność i przypomnienie, że warto sięgać do korzeni rodzimej mitologii, tam bowiem nadal spoczywają niespożyte pokłady potworów, które tylko czekają by wkraść się do naszej wyobraźni.
BEBOOK
POLECA
"Bestiariusz słowiański" jest pozycją zarówno dla dorosłych, jak i młodzieży. Zawiera wiedzę o tradycjach, obrzędach i wierzeniach naszych przodków. Krótkie opisy nie znudzą młodszych dzieci, a ogromne obrazki przedstawiające potwory pobudzą wyobraźnie. Grafiki autorów bywają oczywiści makabryczne, ale nie są bardziej straszne niż Buka, której pierwowzór znajdziemy na kartach bestiariusza. Pozycje można dać do poczytania już młodszej młodzieży w wieku od 11 lat, spośród której chłopcy ucieszą się najbardziej. Książka będzie stanowić również źródło inspiracji dla rodziców, w niej bowiem znajdują się potwory idealne do snucia wieczornych opowieści z dreszczykiem.
|
SKULA
"Bestiariusz słowiański" s 161 |
„Bestiariusz
słowiański” wyszedł w ramach serii
Legendarz Wydawnictwa BOSZ. Aktualnie na rynku znajdują się również: „Duchy
polskich miast i zamków”, "Legendy zamków karpackich" oraz „Księga smoków polskich". Chętnych do zgłębiania
wiedzy o słowiańskich wierzeniach i potworach zachęcam również do sięgnięcia po „Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie” L. Siemieńskiego lub „Kulturę ludową Słowian” K.
Moszczyńskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz