niedziela, 28 czerwca 2015

[R] Nie uciekniesz przed własnymi uczuciami – „Mira i potwory” # 2, S. Ljungqvist

REA 2009

Lubicie grać w szachy? Owszem, w naszych czasach to mało popularna rozrywka, ale może ze względu na to, jak niebezpieczne potrafią być skutki przegranej partii. Drugi tom przygód Miry otwiera właśnie partia szachów, w którą grają wuj Lupus oraz wieszczka Sybilla. Szachownica wykonana z czarnego kryształu jest miejscem pojedynku. Stawka jest wysoka, gdyż wynik przesądzi o losie rodzeństwa. Po ucieczce z Urzędu ds. potworów i pokonaniu Duvala, Mira i Sylwester trafiają pod skrzydła wuja, który od dawna na nich czekał. Chwila odpoczynku po emocjonujących wydarzeniach jest jednak krótka. Mira dowiaduje się bowiem o rodzinnej tragedii, która była przyczyną ciężkiej choroby jej matki oraz zaginięcia ojca. Powodem była babcia, której nie podobał się związek córki. Wszystko komplikuje się gdy na trop dziewczynki wpada nie tylko Urząd ds. Potworów, ale również pragnący zemsty Duval, a w lesie tuż za obozem pojawia się niebezpieczna bestia. Mira stanie przed nowym wyzwaniem. Czy da radę uratować swojego brata?


Ljungqvist nie pozwala swojej bohaterce zbyt długo odpoczywać, w końcu jej przygoda dopiero się zaczyna. Autor sprawnie manewruje zwrotami akcji, których nie brakuje w drugim tomie. Dzieje się naprawdę dużo. Mira okazuje się mieć coraz więcej wrogów czyhających na jej życie, nie tylko wśród ludzi, ale i potworów, jednak znajduje również nowych sojuszników. Ljungqvist stosuje utarty dla baśni schemat antagonisty, który od pierwszego spotkania z bohaterem pała do niego nienawiścią, chęcią zemsty, czy zazdrością. Trzeba jednak przyznać, że aż trzech wrogów, to dość sporo jak na małą dziewczynkę. Mira potrafi jednak panować na sobą oraz swoim losem. Akceptuje go i jest w pełni świadoma odpowiedzialności za brata, dlatego ma odwagę stawić czoła wszelakim potworom.  

Wujek Lupus i jego psiak :)
W tomie drugim pojawia się plejada nowych zagadkowych postaci. Dzieci w końcu poznają wujka Lupusa, brata mamy, który nie ustaje w poszukiwaniach swojej zaginionej siostry. To dzięki niemu Mira przebudziła w sobie potwora i rozpoczęła nowe życie. Gdy dziewczynka po raz pierwszy się do niego przytula, czuje jak marynarka pachnie kardamonowymi cząsteczkami, wie, że odnalazła rodzinę. Wujek, jak każdy niemal w obozie, skrywa tajemnicę. Obóz dla potworów, to miejsce wielobarwne: mroczne, a zarazem fascynujące, jak przyjezdny cyrk. Nic tu nie jest normalne, nawet Czochrus, wierny pies Lupusa jest dziwny: ma fioletowy jęzor, a z pyska pachnie mu zjełczałym popcornem i groszkiem. To, że Mira i Sylwester dołączyli do tabunu potworów, nie znaczy jednak, że nie mają chodzić do szkoły. Tak, jest tu szkoła, której dyrektor nazywa się Marcepano. Na pierwszym planie jest również pewna stara wróżka, Sybilla, która zawsze zagadkowo się uśmiecha, a do tego lubi palić papierosy i słuchać Elvisa. Posiada bardzo cenne informacje, jednak nigdy nie świadczy usług za darmo. Jest jeszcze ktoś, skryty w cieniu drzew bacznie obserwuje dzieci. „Wrażliwe na światło, nabiegłe krwią źrenice podążały za nimi” /s 21/. Stwór zwany Obcym został przyzwany, by zabić rodzeństwo. Ktoś bowiem nie chce, by pewne sprawy wyszły na jaw. Mira i Sylwester mają więc wrogów zarówno po stronie ludzi, jak i potworów. Tak naprawdę nie wiadomo, komu mogą ufać. W książce nie zawsze jasne są zamiary dorosłych wobec dzieci. W tym tomie wszechobecne jest napięcie i związane z nim wyczekiwanie. Momentami cisza jest gęsta, a mrok przytłaczający. Czytelnik wie bowiem o rzeczach, których Mira jest jeszcze nie świadoma.


Nauczyciel musi mieć prezencję.
Ljungqvist budując historię zawartą w tomie „Obcy” bardziej skupił się na szczegółach świata przedstawionego. Pojawia się znacznie więcej opisów magicznych przedmiotów i sytuacji pełnych grozy. Akcja nie toczy się jednotorowo. Pojawiają się także wątki związane z postaciami drugoplanowymi, dzięki czemu opowieść ma szerszy kontekst. Oprócz losów Miry oraz Sylwestra, poznajemy plany osób związanych z Urzędem ds. Potworów, a także dalsze losy doktora Duvala. Vargas zostaje Głównym Szefem w Urzędzie i wprowadza reformę instytucji. Autor wkłada w usta tej postaci krytykę instytucji szkoły. Vargas uważa bowiem, że winę za powstawanie potworów ponosi właśnie szkołą, która jest nudna i niedostatecznie rozwija wyobraźnie dzieci, nie zaspokaja potrzeb związanych z kreatywny rozwojem. W celu zmniejszenia ryzyka przemian właśnie tam należało dokonać zmian. Ze sceny nie znika również Duval, który pokonany przez potwora-dziewczynkę szykuje się do jej schwytania. Jest przepełniony złością za to, że przez nią zaczął wyglądać jak potwór. Pragnie również władzy, gdyż panując nad Odmieńcem, panuje się nad wszystkim potworami.

W szkole nie wolno dokuczać!
Tytuł tomu drugiego to „Obcy”. Autor wystawia Mirę na nieustanne niebezpieczeństwo. Czytelnik uświadamia sobie, że nie da się jednoznacznie odróżnić kto jest prawdziwym potworem, a kto nie, bowiem sam wygląd o niczym nie mówi. Potwór to zło wewnątrz nas. Tutaj symboliczną przemianę przechodzi Duval, który w skutek chemikaliów doznaje przemian fizycznych. One jednak tak naprawdę pokazują, jaki jest w środku, czego wcześniej nie było widać. Źle postępuje również Vargas. To postać jednak bardziej złożona, o dwojakim charakterze. Jest dobry, ale jednocześnie źle postępuje. Jego zachowanie chyba najtrudniej zrozumieć. Czy można kogoś nienawidzić tylko za to, że uraził naszą dumę? Autor częściowo przybliża młodemu czytelnikowi znaczenie tych emocji stosując trafną metaforę: porównuje uczucia Vargasa do smaku belgijskiej czekolady.

Świat Miry jest światem jaskrawych dualizmów. Najprościej mówiąc: magii i zwyczajności. Widać to w każdym elemencie historii jaką zbudował Ljungqvist. Postacie mają groteskowe cechy anatomii, często cechuje je jednak widoczna motywacja. Również świat przedstawiony ma surrealistyczne cechy, które fascynują i sprawiają, że chce się go odkrywać dalej. Bardzo silnie zaakcentowane jest zderzenie tajemnych magicznych mocy z technologią, wynalazkami, a postać Odmieńca podkreśla, że istnieje potrzeba połączenia ich w spójną całość. W „Obcym” autor mówi wyraźnie, że specjalne umiejętności wymagają specjalnej odpowiedzialności oraz podkreśla to, że nikt nie ucieknie przed własnymi uczuciami, bo nawet potwory się boją. 

Ljungqvist z dużym namysłem i rozwagą zbudował przygody Miry. Tom drugi ukazuje, że potrafi wykorzystać najmroczniejsze elementy baśni. Jest również dobrym nauczycielem, który dba o to by przypomnieć czytelnikowi najważniejsze wydarzenia z poprzedniego tomu oraz wyjaśnia trudne emocje i zachowania jakie prezentuje w historii. Dzięki fantastycznym lokacjom rozwija wyobraźnie dziecka, która chłonie ten nietypowy obraz świata niczym gąbka, wciąż pragnąc więcej. Ljungqvist nie raz potrafi przestraszyć, jednak po mocnych scenach przychodzi czas na ciepło płynące z rodzinnego wymiaru tej opowieści. Bywa więc mrocznie i strasznie, ale również miło i bezpiecznie. Seria „Mira i potwory” to absolutny rarytas dla małych wielbicieli grozy.







Zobacz dalsze przygody Miry na potworkiczytaja.blogspot.com.
http://potworkiczytaja.blogspot.com/search/label/Mira%20i%20potwory


Tekst ukazał się w ramach coniedzielnego cyklu "Małe potworki" na Okiem na Horror.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz