piątek, 10 kwietnia 2015

Liebster Blog Award


Jakiś czas temu zostałam obdarowana Liebster Blog Award przez Paulę z bloga Chcę coś znaczyć w świecie książek za co bardzo jej dziękuję. LBA jest wirtualną nagrodą, rodzajem łańcuszka marketingowego oraz zabawy społecznościowej. Słowo "liebster" /niem./ oznacz tyle co najdroższy, ukochany, ceniony. Taka nominacja jest przyjmowana od innego blogera w ramach uznania za >dobrze wykonaną pracę< . Powinno się przyznawać ją takiemu blogowi, który ma mniejszą ilość obserwatorów. W pierwotnej wersji: blogom kilkuletnim z liczbą obserwatorów mniejszą niż 3 tys. (można nominować 5 blogów) oraz blogom nowym z liczbą obserwatorów mniejszą niż 200 (można nominować do 11 blogów). LBA ma więc za zdanie zaprezentować bloga w blogsferze.

Po otrzymaniu wyróżnienia należy podziękować osobie, która przyznała takie wyróżnienie oraz odpowiedzieć na pytania. Powinno się również umieści logo/nagrodę LBA w widocznym miejscu na blogu. Następnie  należy stworzyć swoje 11 pytań i nominować kolejne blogi (informując o tym ich twórców). Oczywiście reguły te są umowne...



Paula przygotowała aż dwanaście pytań, a oto one:

1. Najlepsza książka jaką czytałaś w tym roku?
 Jeśli mowa o 2015 roku to muszę wymienić trzy pozycje, które zrobiły na mnie wrażenie:
"Laguna" N. Okarafor - powieść celebrująca dziką siłę życia
"Alvethor. Białe miejsce"  M.M. Kałużyńska - bo Krwawa Kałuża to zjawisko ;)
"Locke&Kay" J. Hill,G.Rodriguez - nieskończone i przerażające możliwości kluczy (powieść graficzna)

2. Czytając wolisz ciszę, czy włączasz jakąś muzykę?
 Ewidentnie wolę ciszę, spokój i odosobnienie, lubię zatracać się w światach innych, niż ten :)

3. Co sądzisz o śnieżnobiałych stronach w książkach? 
Cóż, człowiek jest niezapisaną stroną i tak jak te w książkach, musi być zapełniony słowami, a jaki ma kolor, to najmniej istotna sprawa. 

4. Zdarzyło ci się kupić książkę tylko ze względu na okładkę nie wiedząc nawet o czym ona jest?
Wiele razy. Okładka jest jak witryna sklepowa - marketing w czystej postaci. Oprócz nazwiska autora, jest tym co jako pierwsze zachęca nas do zerknięcia na daną pozycję. Nie oceniam książki po okładce, ale często dzięki niej ją kupuje. 

5. Jest autor, którego książki oczarowały cię oprócz jednej, jedynej? 
Wielu takich znam. U Ketchuma i King jest tak po połowie, w końcu nie ma takiego pisarza, który zawsze tworzy świetne opowieści.

6. Zdarzyło się, że nie dokończyłaś czytania egzemplarza recenzenckiego przed napisaniem opinii?
 Może jakbym miała dwanaście lat to bym tak zrobiła :) Nawet najsłabsze książki czytam do końca, choć nie zawsze potem o nich mówię.  

7. Co twoim zdaniem wyrządzi książce największą krzywdę - film czy serial na jej podstawie?
 Oba nie będą w stanie oddać w pełni książki, mogą jedynie zbliżać się do ideału jakim ona jest.  

8. Kreatywna destrukcja - dlaczego się sprzedaje?
Zależy o co tak naprawdę pytasz. O destrukcje typu "Zniszcz ten dziennik", czy kreatywne zachowania prowadzące do transformacji związanej z doznaniem przełomu. Oba sprzedają się świetnie: jedno w księgarniach, a drugie na gruncie doradztwa filozoficznego i coachingu.

9. Najlepsza ekranizacja książki?
Nie znam takiej.

10. Czy nastoletni autorzy powinni wydawać książki?
A czemu nie powinni? Jeśli mają talent, to super, a jeśli nie, to krytyka czegoś ich nauczy.

11. Masz ulubione wydawnictwo? 
Nie mam, lubię książki, a nie wydawnictwa. Choć faktycznie niektóre warto chwalić za to, że celebrują wydawanie książek, a to rzadkość.

12. Wolisz ebook, audiobook, czy papierową książkę? 
Uprawiam wszystkie te dziedziny :) Na piedestale jest jednak książka papierowa, ona potrafi zaspokoić zespół nienasyconego czytelnictwa. Czytanie to proces, jaki zachodzi w naszym mózgu. Neurolodzy oczywiście przebadali ten proces i odkryli coś ciekawego. Mianowicie, okazało się, że nasz mózg inaczej czyta e-booki, a inaczej książki. Wyróżniamy bowiem dwa podstawowe tryby czytania: liniowy i nieliniowy. Ten drugi odnosi się do treści e-booków i wiąże ze wzmożoną pracą mózgu, chaotycznym odbieraniem treści, a przez to z problemami z zapamiętywaniem. Tego odkrycia dokonała Ann Mangen z University of Stavanger w Norwegii. Według jej badań osoby czytające e-booki zapamiętują mniej treści oraz wykazują mniejszą zdolność do jej rozumienia, czyli do głębokiego czytania. Sam proces czytania tekstu cyfrowego również ulega wydłużeniu w skutek rozproszenia treści odbieranych przez nasz mózg. Najbardziej szokującą informacją okazuje się odkrycie, że czytając e-booki zachowujemy większy dystans do prezentowanej historii oraz bohaterów, jednym słowem mniej się angażujemy emocjonalnie. Wniosek z badań Mangen jest jednoznaczny: te same treści czytane w różnej formie, są inaczej przetwarzane przez nasz mózg.  Oznacza to, że czytanie (liniowe) książek przynosi najwięcej korzyści i przyjemności. 

Posyłam ten uroczy łańcuszek dalej i liczę na ciekawe odpowiedzi. Oto moje pytania:
1. Jaka postać literacka mogłaby być twoim awatarem?
2. Czy masz jakąś fobię? Jaką? 
3. Twoje ulubione miejsce pełne książek to?
4. Opowiedz o najstraszniejszej książce.
5. Czy uważasz, że groza ma swoje ambitne oblicze?
6. Bez jakiego pisarza nie możesz żyć? 
7. Jaki horror/powieść grozy polecasz do przeczytania?
8. Gdybyś musiał/-a zostać potworem, jakiego byś wybrał/-a?
9.Czytasz powieści graficzne? Jeśli tak, to które z ostatnich wywarły na tobie największe wrażenie? 
10. Najdziwniejsza lub najbardziej niepokojąca książka jak została przez ciebie przeczytana?
11. Gdyby istniała możliwość zmiany zakończenia jednej wybranej przez ciebie książki, to jaka by to była i co byś w nim zmodyfikował /-a?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz