czwartek, 5 lutego 2015

[R] Terroir władzy, czyli Hamlet wyzwolony – „Ujarzmienie” J. VanderMeer



J. VanderMeer, "Ujarzmienie"
trylogia Southern Reach tom 2
Wydawnictwo Otwarte 2014
Część pierwsza trylogii Southern Reach skupiała się na losach dwunastej ekspedycji, w której uczestniczyła wyjątkowa kobieta – biolożka. To jej udało się wytrwać w Strefie X najdłużej. Doznała ona niebywałych rzeczy, których w sposób jasny i zrozumiały nie da się przekazać komukolwiek. Pasję z jaką badała ten nietypowy ekosystem można porównać tylko do ekstazy poznawczej. Jej historia kończy się dramatycznym wyruszeniem ku unicestwieniu, bowiem tym, co najniebezpieczniejsze w Strefie X okazuje się wiedza i świadomość. Drugi tom to zupełnie inna perspektywa patrzenia na przedstawiane wcześniej wydarzenia. Tym razem główny bohater znajduje się poza strefą skażenia, dokładniej w ośrodku badawczym Southern Reach. Kontroler przybywa tam objąć stanowisko po zaginionej dyrektorce placówki. Jednak jego misją nie jest zarządzanie projektem. Cel jego przybycia jest o wiele bardziej skomplikowany, może nawet do tego stopnia, że sam do końca nie zdaje sobie sprawy, co musi zrobić. 

John jest agentem wyspecjalizowanym w wykonywaniu trudnych zadań, a mimo to pierwsze cztery godziny w nowej pracy nie były dla niego łatwe. Wydano mu polecenie by dogłębnie poznał, przeanalizował i ocenił działanie całego projektu. Na potrzeby pełnionej funkcji postanowił nie operować własnym imieniem i nazwiskiem - każe nazywać Kontrolerem. Jego osoba wzbudza dziwną niechęć wśród pracowników. Z czego ona wypływa? Czy próbują coś przed nim ukryć? Zaistniałą sytuację John zrzuca jednak na karb nieufności wobec nowego przełożonego, czym postanawia się zająć później. Ma bowiem ważniejsze zadanie: musi zbadać okoliczności powrotu trzech kobiet ze Strefy X. Okazuje się bowiem, że dwunastą ekspedycję ktoś przeżył. Amnezja uniemożliwia im jednak przekazanie czegokolwiek. Centrala naciska. Kontroler wie, że ma mało czasu dlatego postanawia skupić się na jednej z ocalałych kobiet. Ona bowiem wydaje się najbardziej nad sobą panować, a tym samym skrywać jakąś tajemnicę. Czy badany obiekt da się ujarzmić przez sprytnego i wyszkolonego agenta? Rozpoczyna się gra, w której każde słowo ma ogromne znaczenie.

TAJNA HISTORIA NICZEGO

Druga część trylogii przenosi nas do ośrodka badawczego Southern Reach, o którym z pierwszej części mogliśmy się niewiele dowiedzieć. Na podstawie informacji z tomu pierwszego można było wywoskować jedynie, że jest to potężna instytucja prowadząca tajne badania, która nie bacząc na środki pragnie osiągnąć cel. Takie mniemanie miał o niej również sam Kontroler. Przeżył szok, gdy zobaczył prawdziwe oblicze projektu przepełnionego martwotą, sztywnością i bezczasem. Według Kontrolera upływ czasu i brak efektów pracy spowodował, że Southern Reach zmieniło się w "zacofaną i zaściankową agencję chroniącą uśpionej tajemnicy” / s 15/. Odkrywa także, że agencja Southern Reach nie jest taka, za jaką uważają ja ludzie z zewnątrz i nie chodzi o sromotne porażki jakie ponosi od trzydziestu lat działalności, ale o kryjące się w niej niebezpieczeństwo. Próbuje rozpracować agencję oraz zebrać jak najwięcej informacji o samej Strefie X. W pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że czegoś brakuje w tej układance...

KONTROLER – HAMLET WYZWOLONY

"Ujarzmienie" J. VanderMeer, Wydawnictwo Otwarte
20014, s 9.
Bohaterem powieści jest Kontroler, który podobnie jak biolożka prowadzi pierwszoosobową narrację.  Początkowo jest bardzo skryty, ale łatwo zauważyć, że wie o czymś, o czym nie wiedzą pozostali. Szybko okazuje się, że o wiele łatwiej idzie mu rozwiązywanie problemów innych niż swoich własnych, szczególnie tych związanych z matką. Ta skaza powoduje, że postać zyskuje naszą sympatię i staje się bliska. Im więcej negatywnych rzeczy go spotyka, tym mocniej chcemy by jego działania przyniosły skutek. W miarę jak rozwija się akcja, Kontroler jest coraz bardziej zdeterminowany. Początkowy rozdźwięk między jego rozumieniem świata, a wizją Southern Reach był ogromny, ale czas powoduje, że dystans się zmniejsza. W niebezpieczny sposób i wbrew procedurą zaciera się granica między jego życiem prywatnym, z zawodowym. Ten, który został przysłany do kontrolowania, próbuje odzyskać kontrolę nad sobą samym. John Rodriguez przechodzi w powieści przemianę: od opanowanego kontrolera sprawującego władzę, do zaangażowanego emocjonalnie szpiega, który musi odkryć coś bardzo ważnego, nie tylko dla siebie. Przemiana ta następuje w skutek uwolnienia się spod jarzma „niewidzialnej” władzy, konspiracji tak głębokiej, że wymagającej wieloletniego kłamstwa.  O ile na początku myślał procedurami, suchymi faktami, potem zaczyna samodzielnie zastanawiać się, co w świetle odkrytych faktów powinien zrobić. Dopóki trwała iluzja, był sens żeby robić wszystko tak jak należy, ale gdy czar hipnozy prysł, nie miał już celu, do którego można by dążyć.  

Po raz kolejny VanderrMeer perfekcyjnie buduje postać głównego bohatera będącego przedziwną mieszanką determinacji z bezsilnością. Jego losy stanowią niebanalną zagadkę dla czytelnika, do której kluczem jest dramat Williama Szekspira. Losy Hamleta są równie pełne napięć psychicznych, co losy Kontrolera.  Jednak czy czyny Kontrolera są równie szalone jak Hamleta? 

GRANICA STREFY

Z "Ujarzmienia" nie dowiemy się jaka jest tajemnica Strefy X. Tom drugi ukazuje jednak Strefę od zupełnie innej strony. Zmiana perspektywy z wewnętrznej na zewnętrzną burzy wyrobione po lekturze "Unicestwienia" zdanie. Na szczęście tom drugi na ich miejsce wstawia bardziej kontrowersyjne teorie. Nowe miejsce akcji pokazuje, że świat poza Strefą X jest równie niezrozumiały i skomplikowany, jak ona sama. 

Pierwszy i drugi tom trylogii tworzą spójną całość. Nie ulega zmianie enigmatyczna fabuła, zwalnia tylko akcja powieści, ale dzięki temu możemy bardziej chłonąć misternie zbudowana atmosfera egzaltacji i zagrożenia. Pisarz nadal zadziwia plastycznością i obrazowością opisów świata przedstawionego, którą czytelnik po prostu chłonie, jakby jego zmysły były głodne doznań. Zostaje również powtórzony schemat uwalniania świadomości. John zyskuje wolność w momencie, gdy do jego umysłu zaczynają wdawać się spekulacje. Wiedza po raz kolejny okazuje się niebezpieczna. Nie tylko uwalnia od wszelkich mechanizmów sterowania i kontroli, ale również pobudza potrzebę prawdy. Podobnie jak w tomie pierwszym, brak bezpiecznego kokonu hipnozy przynosi pełną bólu samoświadomość w obliczu niepojętego. Zakończenie „Ujarzmienia” nie jest jednak tak dramatyczne jak w „Unicestwieniu”. Ostateczną decyzję Kontrolera trudno ocenić, choć jest pełni logiczna, jeśli pamiętamy losy biolożki. Wystawienie się na działanie Strefy X powoduje, że w człowieku otwiera się otchłań niedowierzania, a ona popycha do pójścia w nieznane. Nie tylko dlatego, że nie ma się już innego wyboru, ale dlatego, że to jedyny sposób na odkrycie prawdy.

Powieść pełna jest napięcia, które nie ustępuje, a każda nowa informacja tylko je zagęszcza. Momentami atmosfera robi się duszna, wręcz klaustrofobiczna, aż do momentu, gdy wszystko zastyga na skraju katastrofy. Wtedy właśnie zyskujemy wiedzę o nieuniknionym, która neguje dotychczasowe wartości. Po skończonej lekturze czytelnik zostaje z dźwięczącymi w głowie słowami: czasem trzeba oczyścić to, co powinno być oczyszczone. Co to jednak oznacza?



„Ujarzmienie” jest doskonałą kontynuacją historii, gdyż podtrzymuje fascynację pobudzoną w tomie pierwszym: odpowiada na niektóre pytania, ale jednocześnie buduje nową misterną sieć zagadek. Ani na chwilę powieść nie spuszcza z tonu, trzyma w napięciu i finezyjnie bawi się z intuicją czytelnika. VanderMeer tak buduje historie pierwszego i drugiego tomu, by miedzy ich poszczególnymi częściami zachodziły pewne analogie. Ich odnajdywanie i analiza jest niezwykle satysfakcjonującą przyjemnością. Nie można jednak powiedzieć, że "Ujarzmienie" jest tak zaskakujące jak "Unicestwienie". Co nie zmienia faktu, że po skończeniu książki pozostajemy z taką ilością niepewności,  że nie można nie chcieć szukać dalej prawdy o Strefie X i to bez względu na to, gdzie ona prowadzi. Nie ważne czy sercem podążało się za biolożką, czy za Kontrolerem, dziwność i psychodelia prozy VanderMeera pochłania bezpowrotnie.







                                         Zobacz co jest między wiedzą, a niebezpieczeństwem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz