Hoł,
hoł, hoooł! Mamy dziś pięknie zimny, szary i pozbawiony śniegu dzień prezentów
mikołajkowych. Gdzieś w telewizji leci „Święty
Mikołaj 2”, w którym Święty Mikołaj, aby uratować święta musi znaleźć sobie
żonę i dlatego prosi o pomoc Pana Zębowego Wróżka oraz swojego renifera. Cóż, można
mieć po takich filmach koszmary, dlatego dla podtrzymania nastroju, pijąc
poranną kawę, oglądam „And All Through the House”, czyli Thales from the Crypt.
W końcu nie ma to jak Cryptkeeper w masce Mikołaja :)
Swoją
drogą myślę, że Cryptkeeper na święta przybiera na wadze, bo podrzucając mi
prezent w nocy, złamał mi łóżko. Ja rozumiem, że miał w worku dużo książek dla
niegrzecznych dzieci, ale muszę teraz kupić nowe łóżko. Choć jak to mówią: nie
ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zawsze chciałam mieć łóżko ze
skórzaną tapicerką, więc tak jakby spełnił moje życzenie :) No i zostawił mały prezent. Zobaczcie sami…
„Przypadek
Alicji” Aleksandry Zielińskiej to opowieść o tym, że każdy trafia do takiej
krainy czarów, na jaką sobie zasłużył. Bohaterka książki balansuje między
ułudą, a rzeczywistością, czasem tylko jeden krok dzieli ją od piekła
zatracenia. Książka pełna atmosfery grozy, którą budują urojenia, hipotezy i mroczny świat wokół. Oczywiście nie zabraknie
też kotów, wszędobylskich zmutowanych towarzyszy niedoli. „Przypadek Alicji” to
książka, w której rozsądek jest nie po drodze, bo w końcu nie każdy Kapelusznik
chce zostać ojcem. Przyznam się szczerze, że trochę boje się tej książki, więc
Cryptkeeper świetnie trafił. W końcu czas Świąt, to czas pytań, na które nie
znamy odpowiedzi.
„Locke&Key. Witamy w Lovecraft” komiks Joe Hilla i Gabriela Rodrigueza to
historia mroku, fantasy i cudów. Kayhouse to posiadłość w Nowej Anglii gdzie do
nieskończenie wielu drzwi jest nieskończenie wiele kluczy. Tam właśnie mieszka Istota, którą przepełnia
nienawiść i dlatego nie spocznie póki nie otworzy najbardziej przerażających ze
wszystkich drzwi. W tym miejscu powinnam życzyć każdemu, by jego małe lęki były inspiracją dla prezentów gwiazdkowych. Moja fascynacja kluczami (które zbieram od lat) z pewnością była. Może to dziwne, ale klucze mnie przerażają... dlatego myślę, że „Locke&Key” będzie dla mnie niesamowitą przygodą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz