poniedziałek, 17 listopada 2014

Życie w czasach przebudzenia


Albatros 2014
To dziwne uczucie, gdy czyta się jedną książkę, a ciągnie do innej :) „Życie i czasy Stephena Kinga” Lisy Rogak bardzo mnie wciągnęły, ale jednocześnie, leżące od niedawna na półce „Przebudzenie”, szeptało do mnie za każdy razem, gdy koło niego przechodziłam. I takim oto sposobem wynikła ciekawa i intrygująca sytuacja. Okazało się, że te dwie książki można, a nawet przydałoby się czytać równocześnie, gdyż „Życie i czasy…” dopełniają „Przebudzenie” .  

Jaki jest nasz stosunek do przeznaczenia? Wierzymy w nie, czy może boimy się go?



Prószyński i S-ka 2014
Jamie Morton przeżyw emocje, jakie towarzyszyły Kingowi w dzieciństwie, często również znajduje się w podobnych sytuacjach. Na każdym kroku„Przebudzenia” można znaleźć przebłyski biografii Kinga. Nie dziwi to, tym bardziej, że pisarz często powtarza, że literatura ma być czymś intymnym, bo tylko wtedy jest prawdziwa. Sam od zawsze prowadził badania nad ludzkimi zachowaniami i swoje doświadczenia oraz opowieści o życiu innych, zawsze wykorzystywał w napisanych przez siebie historiach. Pisanie jest bowiem dla Kinga źródłem poznania zarówno siebie samego jak i innych. Dlatego też bohatera i narrator „Przebudzenia” siada do pisania, które jest nie tylko opowieścią dla nas, czytelników, ale stanowi również proces otwierający przez nim samym pokłady pamięci, które dotąd były ukryte /”Przebudzenie” S. King, Prószyński i S-ka 2014, s 40 /. Obie książki opowiadają o świecie, którego już nie ma. Jest jednak coś, co można odnaleźć tylko we wspomnieniach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz