Jak
najlepiej zacząć nowy rok jak nie od stłuczenia lustra. Tak, możecie mi
gratulować. Lustro odkleiło się od ściany i pękło, choć nie potłukło się na
kawałki. Porażka –
Mówi
się, że wypadki chodzą po ludziach, ale myślę, że są też miejsca szczególnie przesiąknięte
pechem. Najwyraźniej nastąpiło jakieś
kosmiczne skumulowanie. Czy wierzyć jednak w przesądy? Siedem lat nieszczęścia to
sporo. Nie planowałam tyle nieszczęścia, więc jest mi to nie na rękę.
Internetowi szamani twierdzą, że lustra mają wyjątkową moc, gdyż skupiają światło, a to sprowadza bogactwo i szczęście. Przesąd związany z nieszczęściem
nie jest taki prosty jak się wydaje. Jedynie stłuczenie magicznego lustra
przynosi katastrofę i pecha. Ja nie mam lustra obsydianowego albo z lawy
wulkanicznej, więc chyba spoko. Stłuczenie zwykłego lustra, jak szamani mówią,
to jedynie kłótnie oraz fałszywy osąd własnej osoby. Hym, zawsze to coś lepiej
niż 7 lat nieszczęścia. A i nie przejmujcie się lusterkami z puderniczek itp.
bo one są absolutnie neutralne magicznie :D
W
przypadku zwykłego lustra, jeśli potłucze się na kawałki, musimy wszystkie
zebrać, zawinąć w lnianą szmatkę (lub czarny papier), obwiązać siedem razy
dookoła i zakopać daleko od domu. Ok, jest trochę roboty. Nie wiem jednak czy ktoś
zauważył problem następujący: co jeśli lustro się nie potłukło a jedynie pojawiło
się na nim pękniecie? Czy to kwalifikuje się jako potłuczenie? No i rodzą się wątpliwości…
Magia jest taka niekonkretna J
W
sumie trochę strach z tymi lustrami, bo coś mi się przypomniało - powieść
Grahama Mastertona „Zwierciadło piekieł”. Czytałam ją jako mała dziewczynka i
miałam potem schizy w łazience. Przez kilka lat kapałam się z otwartymi
drzwiami od brodzika. Eh, piękne lata :D W wielu wierzeniach lustra są bramami do
innego wymiaru. Czyli jeśli jest trochę pęknięte, to wyjdzie tu jakiś Cthulhu i
mi jeszcze pracowników przestraszy. Nie fajnie, bo w „Arkham Horror” jeszcze
nie udało nam się pokonać go ani razu.
Stłuczone
lustro ma też swój wymiar duchowy, gdyż oznacza,
że nasza energia jest zachwiana. Lustro pęknięciem/potłuczeniem pyta nas, na co
już nie możemy patrzeć, z czym musimy sobie poradzić. Jeśli się obawiamy
problemu, strach przyniesie nam nieszczęścia. Ale jeśli nie boimy się własnych
demonów, to stłuczone lustro może również stanowić przestrogę przed złem. I tu
robi się nieciekawie, bo przypomniało mi się kilka naprawdę dobrych horrorów…
No
i co tu zrobić. Ja niestety nie mam możliwości wyrzucenia lustra, ani naprawy pęknięcia.
Zostaje mi więc obserwować nadpękniętą bramę do potępionego wymiaru. Tak,
możecie się śmiać, jak większość ludzi, ale w każdym przesądzie są okruchy
magicznej wiedzy. Te właśnie małe cząsteczki dostają się do naszych umysłów i
sieją wątpliwość… [błahahaha <złowieszczy śmiech>]. Lustro jest jak samospełniająca
się przepowiednia, a niektórym wystarczy drobny bodziec w formie przesądu, aby zapaprać
sobie w główce. Z tym musze się zgodzić,
bo w pecha nie wierzę, ale w nadejście zła z innego wymiaru… Cóż, nie zaszkodzi
przemyć lustra wodą z solą J
Myślę,
że pęknięte lustro pecha nie przyniesie, ale coś czuje, że historia z nim
jeszcze nie dobiegła końca. Coś czai się, żeby ujawnić swoje oblicze…
Alicya Rivard
może to być dobry znak :)
OdpowiedzUsuń