Siedmioróg 2007 |
„Jeśli kiedyś znajdziesz się w okolicach
Kamizelkowa, nie zapomnij odwiedzić doliny, w której stoi zamek Zmoranickich” . Miejsce to wyjątkowe: od zachodu sunie
ku niemu gęsta, upiorna puszcza, a od wschodu otaczają go radioaktywne bagna,
które sąsiadują z cmentarzem i tajemniczą fabryką. Po drugiej stronie
szosy stoi wiekowe drzewo, a tuż obok urwiska śmierci jest dyskoteka „Malibu”,
nad którą góruje Przeklęta Skała. Zamek Zmoranieckich ma więc urokliwą, pełną
grozy okolicę. „Zdobądź się na odwagę i
wejdź w bramy zamczyska. Pozwoli Ci to zaznajomić się bliżej z jego niezwykle
interesującymi mieszkańcami (…) Mieszkańcy pobliskiej wioski,
Kamizelkowa, ściszają drżący głos, opowiadali, że zamek jest nawiedzony, że
mieszkają w nim potwory, że otaczające go bagniska roją się od ponurych
stworów, że –jednym słowem – w te okolice nie zapuszcza się nikt, komu życie
miłe.” /s 2-13/
Jednym z mieszkańców zamku jest profesor
Henryk von Skalpel, „drobny człowieczek z łysą czaszką i w ciemnych okularach o grubych
szkłach”. To on, gdy wszyscy już śpią, pracuje nad swoimi
kolejnym eksperymentem. Tom pierwszy „Nawiedzonego Zamczyska” skupia się właśnie na jego osobie.
Profesor prowadzi badania, których celem jest stworzenie potwora doskonałego. W
jego mniemaniu miałby to być istota idealna: silna, sprytna, inteligentna,
piękna. W pewnym sensie mu się to już udało, stworzył bowiem Malkolma, swojego
asystenta. Ten jednak „wyglądał na makabryczną układankę dla jakiegoś zwariowanego rzeźnika niż
na człowieka” /s 18/. Z tego powodu profesor nie ustaje
w swoich badaniach. Pewnego razu udaje mu się wynaleźć klej do potworów, który
byłby rozwiązaniem na problem nieestetycznych szwów. Klej jednak okazał się
mieć dodatkowe, nieprzewidziane właściwości…
EKSPERYMENTY
VON SKALPELA
Historia zawarta w pierwszy tomie serii o Nawiedzonym Zamczysku skupia się na osobie profesora,
który nie tylko pracuje, ale stara się pomagać okolicznym mieszkańcom. Poszczególne rozdziały ukazują złożoność tej postaci. Henryk von Skalpel
jest docentem medycyny na Uniwersytecie w Nordborku, jednocześnie jest również
profesorem monstruologii. To typ szalonego naukowca, który został owładnięty
pragnieniem stworzenia potwora. Nie jawi się jednak jako postać groźna,
bardziej jak szalony naukowiec, będący pośmiewiskiem. Powołał do życia swojego
sługę Malkolma, który tak naprawdę jest jego największym osiągnięciem, a którego
nieustannie ignoruje, wyśmiewa i pomiata nim. Mimo iż udało mu się stworzyć
potwora, nie poprzestaje, gdyż nie jest zadowolony z wyniku. Profesor nie
dostrzega, że stworzył wrażliwą, piękną w środku istotę, która potrafi kochać.
Jest szorstki, oschły i wyjątkowo krytykuje Malkolma, nie zwracając uwagi
na jego pragnienia zostania pięknym. Jego surowość ma jednak zaletę,
tylko on potrafi okiełznać potwory mieszkające w zamczysku, a za to Beatrycze
jest mu niezwykle wdzięczna (i przymyka oko na niepłacony czynsz). Von Skalpel
to człowiek pełen twórczej inwencji, która prawie nigdy nie daje zamierzonych
rezultatów. Nie potrafi przewidzieć konsekwencji swoich działań i gdy coś
pójdzie nie tak, szybko ucieka. Jest naukowcem, który nie nadąża za czasami, w których
żyje, nie ma dla niego różnicy między latami swojej młodości, a dniem
dzisiejszym.
W
NAWIEDZONYM ZAMCZYSKU
Paul Martin i Manu Boisteau stworzyli
historię, która jedynie wykorzystuje figury klasycznej grozy dla ukazania
dobrej, ciekawej przygody. Grozy więc tutaj nie ma, są za to momenty napięcia,
nie wiadomo kim, albo czym jest zbliżający się potwór z bagien. Momenty
tajemnicze służą podtrzymaniu zainteresowania i zawsze są pozytywnie rozwiązane
– tajemnica okazuje się niestraszna. Potwory przedstawione w serii są
odpychające, a zarazem sympatyczne. Nie straciły swoich strasznych
anatomicznych cech, ale poprzez dodanie im specyficznych cech charakteru groza
łagodnieje i stają się personifikacją ludzkich cech (pewnych typów ludzi).
Klasyczne monstra zostają wykorzystane także jako metafory pewnych problemów.
Na pierwszy plan wychodzi jednak analiza cech charakteru postaci (głównych i
pobocznych), która jest doskonale zgrana z ciekawymi i wciągającymi przygodami
von Skalpela.
W warstwie literackiej tekst jest sprawnie
napisany, barwny, pełen opisów. Każdy mały rozdział kończy się czymś
tajemniczym zachęcającym do dalszego czytania. Humor wprowadzony jest głównie poprzez
komiksowe scenki, będące nie tylko ilustracją, ale uzupełnienie historii. To
one właśnie stanowią szczególny atut książki. Kolorowe grafiki komiksowe
podtrzymują uwagę dziecka, które po skupieniu się na tekście, może się
rozluźnić czytając krótką humorystyczną scenkę. Uczy się tym samym skupiać na
większej partii tekstu jednolitego oraz śledzić wątki poboczne. Motyw przewodni
całej historii nie jest jednak odkrywczy, nie wprowadza żadnej innowacji.
Opowieść o von Skalpelu jest bardzo dobrze i ciekawie napisaną książkę
przygodową, której atutem są wyraziste postacie. Potwory przestają być łączone
z elementem lękotwórczym, więc tak naprawdę następuje degradacja ich
podstawowej funkcji. Historii można zarzucić pewna wtórność, jeśli chodzi o
przesłanie. Brak w niej konkretnych wniosków do zaistniałych sytuacji. Tu
powinna pojawić się postać rodzica, który gdy usiądzie z dzieckiem nad
interpretacją, można doszukać się ciekawych wątków do przedyskutowania (na
które dziecko samo może nie wpaść). Warto bowiem dokonać analizy charakteru von
Skalpela oraz omówić szerzej wątek szalonego naukowca w literaturze.
„Nawiedzone zamczysko. Doświadczenie von
Skalpela” to trzymająca w napięciu historia przygodowa oparta na figurach zaczerpniętych
z klasyki grozy. Największą zaletą książki jest połączenie dobrze napisanego tekstu z
komiksowymi grafikami, które doprawiają całość humorem. Autorzy nie mieli
zamiaru podejmować szalenie poważnej tematyki, a stworzyć historię przygodową.
Coś na wzór codziennie, niecodziennej historii, gdzie potwory są zwyczajne,
choć nie wyzbyły się swoich anatomicznie groźnych cech. Nauczy interpretacji i
śledzenia wątków pobocznych oraz odszyfrowywania złożoności postaci, ukrytych
przesłanek. Zapozna dziecko również z klasycznymi motywami grozy.
Więcej o tym, co potworki lubią czytać dowiecie się na:
Tekst powstał na potrzeby coniedzielnego cyklu "Małe potworki" na Okiem na Horror
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz