poniedziałek, 11 maja 2015

Czytelnicza esencja - "Skonsumowana" D. Cronenberg

Zyski i S-ka 2015
Nathan i Naomi są parą niezależnych, ambitnych reporterów, która zawsze węszy za największymi sensacjami. Uwagę Naomi przyciąga niezwykłe morderstwo Celestine Arosteguy, która została poćwiartowana i zjedzona przez swojego męża. 

Powieść „Skonsumowana” stanowi postpsychoanalityczną wariację opartą na dysfunkcjonalności i chorobie, które można rozumieć wielopłaszczyznowo. Cronenberg tworzy egzystencjalnie niestabilnych bohaterów i wkłada ich w świet nieustannych zmienności, by reprezentowali współczesną technoseksualność, która łączy się nie tylko z dobrami materialnymi, ale z wszelakimi dewiacjami oraz brakiem zahamowań. „Skonsumowana” okazuje się więc zaproszeniem na kolacje przy świecach, bardzo zmysłową, ale ciężkostrawną.


ZALETY: Powieść jest połączeniem realizmu z surrealizmem, co pozwala autorowi tworzyć niezwykle teatralne sytuacje. Perfekcyjnie wykreowany świat, łączy w sobie przyziemność z artyzmem. Momentami książka zamienia się w film, a poszczególne kadry zbliżają nas lub oddalają od obiektu zainteresowań tworząc napięcie i budując grozę. Świat przedstawiony jest kuszący, pełen miękkiego światła  oraz kontrowersyjnych ujęć, ich głębia oraz ostrość przejawia się w dźwiękach, smakach, zapachach. Połączenie abstrakcyjnej filozofii z rzeczywistym ciałem stanowi główną prowokację intelektualną historii. Ciekawym zabiegiem jest również użycie zdjęć jako formy dialogu, będącego wchodzeniem w głąb drugiego człowieka. Historia pełna jest ironii, dramaturgii, litości, upokorzenia, żądzy. Wypowiedzenie słowa "filozofia" jest jak strzał, pociągnięcie za spust, reszta to tylko jego konsekwencje. 

WADY: Historia może być trudna do przebrnięcia ze względu na zatarcie granicy między realizmem, a kłamstwem oraz nieśpieszącą się do niczego akcję. Autor naszpikował opowieść sporą dawką filozofii, psychologii i polityki, których pogłębienie jest konieczne dla zrozumienia całości przesłania. Szczególnie drażniące okazało się skupianie się na technicznych aspektach zawodu reportera.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

WARTO: Jeśli jest się wymagającym czytelnikiem poszukującym nowych inspiracji intelektualnych i ma się czas na wielopłaszczyznowe rozpracowywanie historii, szczególnie w aktualnej tematyce interakcji technologii i płci. Książka nie daje o sobie łatwo zapomnieć, autor pozostawił w niej wiele tropów: fetyszyzm dóbr materialnych,  konsumpcjonizm, technoewolucja, desperacja filozoficzna, upadek kultury, Weber, Marks, kapitalizm, Luter, Sartre, Beckett, neomarksizm. Z powieści będą również zadowoleni wielbiciele filmów reżysera. 

NIE WARTO: To powieść, która nie każdemu zasmakuje, szczególnie jeśli nie zna się filmowej twórczości Cronenbarga. Nie warto czytać jeśli nie przepada się za epatującym zewsząd seksem i wszelkimi dewiacjami oraz nie ma się ochoty na wielogodzinne zastanawianie się na wielowymiarowymi aspektami  powieści. Nie bierzcie książki do ręki, jeśli macie nie po drodze z erotyką, heteronarmatywnością, groteską czy body horrorem.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

CIEKAWOSTKA: Skonsumowana” może stanowić ciekawą prowokację obnażającą niuanse dyskusji kultury z popkulturą. Autor próbuje bowiem przesunąć ją z pola ignoranci mediów, do ludzkiej rzeczywistości. Sceny „pracy z ciałem”, ćwiartowania, przygotowywania, smakowania oraz niepohamowanego pożądania przywodzą na myśl zombizm, który stanowi symbol końca historii. Konsumpcja jest infekcją, która spowoduje upadek kultury, zjednoczenie w jednym umyśle da wolność poprzez unicestwienie.
  
INTRYGUJĄCY CYTAT: „Jeżeli kłamstwo było złożone i frapujące - a było, i to jak - mogła się z niego urodzić książka z wiecznie żywym pragnieniem dokopania się do ulotnej, kryjącej się za nimi prawdy, trzymająca w napięciu, bez potrzeby uwiarygodnienia tej prawdy.” /s 303/.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz