wtorek, 5 sierpnia 2014

M15 - czas polowań

Premiera Magic 2015 przyniosła ze sobą czas polowań :) na 269 kard. Powrót do tej gry przypomniał mi jak dawno nie bawiłam się magią, a to przecież takie proste. Jedni lubią Pockemony, inni Magic The Gatthering  wszystko sprowadza się do tej samej przyjemności władania i zwyciężania. Nie muszę mówić, że kolor czarny jest moim faworytem, choć w dużej mierze były takie sezony, że czerwień i zieleń również potrafiły mnie zafascynować. Zdecydowanie jednak wole zaciemnione, bagienne tereny. Tym bardziej, że do mojej drużyny mogę teraz dołączyć Black Cat :) Ale i dla drugiej strony lustra też znalazłam pupila:  Frosty LynxNa czarne koty trzeba uważać, tak jak na ilość kart na ręce. Frosty Linx zabójczo tapuje, ale jak to kotki, są delikatne i szybko schodzą na drugi plan. Magic budzi we mnie duszę zbieracza dlatego takie stworki z grzybkami na plecach przygarniam do razu do klasera. 


M15 przynosi ze sobą ewolucję decków, a tym samym może przynieść spory debet w portfelach, ale czego nie robi się dla starej miłości :) Prawda jest bowiem taka, że do tego co lubiło się najbardziej wraca się bez względu na koszty, bo przecież zabawy nie da się przeliczyć na pieniądze. Magic to zawsze uczta dla wyobraźni i wyzwanie dla intelektu. Nie da się opisać przyjemności płynącej ze wspólnie spędzonych na grze wieczorów.


Przyjemność bywa jednak zwodnicza, gdy przeradza się w przymus, czy rekompensatę.  Zbieractwo jest powszechnym hobby, ale gdzie jest granica między przyjemnością a obsesją? Syllogomania jest zaburzeniem impulsywno-kompulsywnym, które powoduje lęk przed utratą czegoś cennego. Wiąże się z depresją oraz stanami maniakalnymi. Czy zbieractwo u swoich podstaw jest więc lękiem przed uczuciami? Cóż, jestem zbyt zajęta budowanie talii żeby się nad tym zastanawiać :) 


Alicya Rivard




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz