Naprawdę długo czekałam, ale w miłości rozłąka sprzyja uczuciu. Otwieram paczkę z wyraźnym podnieceniem i odrobiną niepokoju. Czy
dobrze wyglądam? Pytam sama siebie, bo w końcu w środku czeka Bler, a przy
superbohaterach trzeba być jakoś ogarniętą. Poprawiam fryzurę. Lidia nie
jest już konkurencją. Stała się niedoścignionym wzorem.
Nieważne, że przeczytałam „Człowieka
ze światła” już kilka razy w
formie elektronicznej. Pewne sprawy trzeba robić
klasycznie. Druk to coś zupełnie innego. W końcu zawsze lepiej pomacać, niż
tylko popatrzeć. Ale ci co nie mogą pomacać, niech choć popatrzą…
 |
Bler na plakacie jakiś smutny, zamyślony...
Czy są ku temu powody? |
 |
Kraków śladami Blera. Ciekawy pomysł na wycieczkę. |
 |
Kraków po zagładzie wygląda naprawdę lepiej i jakoś bardziej
zachęcająco, a zielony domek to faktycznie niezwykłe zjawisko. |
 |
Bler i Lidia przy porannej kawie. Trzymając kubek w prawej
ręce widać Blera, a w lewej Lidię. Codziennie będę się
zastanawiać z kim się napić. Swoją drogą, Bler wygląda
trochę jakby przyćpał, może lepiej niech nie pije kawy... |
 |
Jestem naprawdę zadowolona :) |
 |
Teraz tylko czytać! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz