Sodoma i Gomora to biblijna przypowieść o rozpuście, zepsuciu i
moralnym upadku. Bóg postanawia zniszczyć dwa kananejskie miasta, gdyż
niegodziwość ich mieszkańców przechodzi wszelkie granice. Wybrańcem w tej
historii jest Lot wraz ze swoją rodziną, których przed katastrofą ostrzega
Anioł. Do bohatera „Sodomy” Wojciecha Wolskiego przychodzi, a właściwie wychodzi z telewizora, mewa i przepowiada Tolowi koniec świat jaki ma niedługo nastąpić. Stawia przed nim również zadanie, od którego wykonania
zależy los miasta Amodos: w ciągu 3 dni musi odnaleźć 10 osób
(bardziej dobrych, niż złych). W 10-milionowym mieście wydaje się to proste,
tym bardziej, że Tol ma nadprzyrodzoną zdolność widzenia ludzkiej aury. Cóż, kto
uważał na lekcjach religii wie, że w Bożym planie nigdy nie ma rzeczy prostych
i nic nie dzieje się przypadkiem.
Anatol Willer, bohater powieści, jest
jak duch miasta, przemyka nie widząc własnego cienia ani odbicia w szybach
witryn sklepowych. Odniósł w życiu sukces, ale nie czuje się szczęśliwy. Kiedyś odsiedział wyrok za zbrodnie, której nie popełnił, wtedy też odkrył w
sobie dar, a po wyjściu z więzienia szybko przekuł go zysk otwierając własną
działalność paranormalną. Gdy go poznajemy, od jakiegoś czasu męczą go koszmary, bardzo realne i przerażające. Zmęczenie, dezorientacja i dziwne wizje nasilają się z każdym
dniem. Podczas jednego z ataków bólu głowy z telewizora wychodzi mewa-niemewa i oznajmia Tolowi,
że za kilka dni skończy się świat. Po krótkiej dyskusji teologicznej bohater postanawia iść na pewien układ, by jednak uratować świat przed zagładą. Zadanie wydaje
się Tolowi łatwe, gdyż posiada nie tylko dar jasnowidzenia, ale i postrzega
ludzką aurę, na podstawie której może stwierdzić, kto jest dobry. Cóż, nic
bardziej mylnego. Wśród 10 milionowego miasta Amodos bardzo ciężko znaleźć
kogoś bardziej dobrego, niż złego. Amodos ma wielu mieszkańców, ale to miasto ponure,
pełne szemranych dzielnic i wysypisk śmieci, a tam na próżno szukać w ludziach
dobra.
„Sodoma” nie
rozpoczyna się jednak od zadania, jakie otrzymał Tol, ale od historii Claire
Hastings. Claire jest sierotą (przynajmniej tak
jej powiedziano) i jako podopieczna Fundacji B&B wychowuje się na Wyspie,
gdzie przebywają same kobiety. Claire szybko zauważa, że różni się od innych, jest
bardziej dociekliwa, widzi i analizuje więcej. Wciąż pragnie chłonąć wiedzę, a
ta na Wyspie okazuje się ograniczana. Dzięki swojemu sprytowi udaje jej się
dotrzeć do najbardziej zakazanych książek: Starego i Nowego Testamentu. Lektura
Biblii bezpowrotnie zmienia jej sposób patrzenia na rzeczywistość, a w szczególności dostrzegać jej sztuczność i fałsz. Postanawia dowiedzieć
się czym tak naprawdę jest Wyspa. Tajemnica, jaką skrywa okazuje się gorsza niż
wszelkie przypuszczenia.
Anatol i Claire są
najbardziej wyrazistymi postaciami w powieści. Pozostali Sprawiedliwi, jaki i
ci Niesprawiedliwi, stanowią dla ich losów jedynie tło. Tol dość szybko kompletuje 10 Sprawiedliwych, ale równie szybko ta ekipa mu się rozpada, co implikuje szereg
pełnych akcji pościgów, włamań i spisków. Sprawiedliwi, których odnajduje
bohater nie są święci, choć dość blisko im do św. Tomasza z Akwinu. Między
innymi jest wśród nich była aktorka porno Magdalena Sarinelli, sędzia Ernest
Scholl, który lubi zajrzeć do kieliszka i nie przepada za łapówkami, oraz
profesor Hans Reichenbach wierzący, że nauka nie koliduje z wiarą. Sprawiedliwi
są zbieraniną ludzi różnych od siebie pod każdym względem, co teoretycznie
mogłoby stworzyć w powieści filozoficzną mieszankę wybuchową. Autor jednak aż tak głęboko wchodzić w bagno apokalipsy nie zamierzał. Każda jednak postać, jeśli wziąć
ją pod lupę powie nam coś ciekawego o wierze: od jednej dowiemy się, że wiara bywa
ostatnim ratunkiem przed popadnięciem w szaleństwo, od innej, że wiara nie jest
tylko dla głupców oraz że żadna nauka nie może wykluczyć niczego z całkowitą
pewnością. Wolski pokazuje swoimi bohaterami, że nie ważne co robiliśmy, ważne
co robimy teraz. Dobro jest bowiem stanem, który należy nieustannie
podtrzymywać.
GDZIEŚ W CENTRUM SODOMY
![]() |
Mewa-niemewa, ptak posłaniec jest doskonałą wizytówką dla tej powieści. |
Miasto Amodos
zostało osadzone w realnej rzeczywistości, jednak autor nie podaje żadnych informacji o czasie akcji, nie
poświęca też dużo miejsca na jego opis. Wiadomo jedynie, że obok secesyjnych
kamienic dzielnic XlX-wiecznych stoją współczesne drapacze chmur. Mimo 10 milionów mieszkańców miasto sprawia wrażenie
opustoszałego. Wszędzie pełno wraków samochodów, śmieci, porzuconych rzeczy,
rzadko na ulicy można kogoś spotkać, a jeśli już to przemyka on najszybciej jak
się da do bezpiecznego miejsca. Amodos zostało ukazane jako ponura groteska naszej cywilizacji. Wolski twierdzi nawet, że nazwać je Babilonem, to urągać
Babilonowi /s 82/, bo od nadmiaru złej energii, perwersji, rozwiązłości i odoru
kręci się w głowie. Tutaj zło wypełnia i oblepiaj sobą całego człowieka. Jego
zgniliznę i upadek widać gołym okiem, a jednak ma w siebie coś, co powoli kusi i
przyciąga do siebie. Amodos to nic innego jak ucieleśnienie poglądu, że
przyjemność i korzyść płynie z braku ograniczeń. Wolski ukazał wolność jako
chaos, który można opanować tylko dzięki zasadom, wartościom czy normom.
I ANIOŁ WYJDZIE Z WASZYCH TELEWIZORÓW
Powieść
„Sodoma” ma przede wszystkim wymiar teologiczny. Opisuje świat, w którym nastąpił upadek wartości, gdzie Pismo Święte jest zakazane, wspólnoty
religijne opierają się na interesach, które akceptują wszystko, jeśli
przeznaczy się datek. In vitro poszło w dość nieoczekiwanym kierunku i teraz ludzi produkuje się na
sprzedaż. Piękne kobiety są hodowane tylko po to, by zostać sprzedane jako dziwki lub do haremów. Następuje brak
poszanowania dla ludzkiego ciała i wolnej woli. Kwitnie handel ludzkimi organami, a eutanazja jest powszechna, do tego stopnia, że rodzice mogą decydować o życiu i śmierci niepełnoletniego dziecka.
Wolski pokazuje horror przyszłości i daje mu nazwę: WOLNOŚĆ. Ukazuje zły potencjał, jaki kryje się w wolności podejmowania decyzji: eutanazja (przymusowa i dobrowolna), aborcja (pre- i postnatalna), przeszczepy organów (dobrowolne oraz od łowców organów), tolerancja religijna (jako różnorodność bez wartości), broń masowego rażenia, eksperymenty na DNA (tworzenie ludzi na zamówienie), eugenika. Wolski w swojej krótkiej powieści ukazał największe ślepe zaułki w jakie współczesne społeczeństwo może się sam zapędzić, gdyż już teraz widać, że podejmowane przez nie decyzje zmierzają do degeneracji. Nonkonformizm w tej powieści to bycie dobrym, prawym, kierującym się wartościami moralnymi i godnością drugiego człowieka. Wielka Karta Swobód i Gwarancji zamiast stać na straży, obraca świat wartości do góry nogami.
Wolski pokazuje horror przyszłości i daje mu nazwę: WOLNOŚĆ. Ukazuje zły potencjał, jaki kryje się w wolności podejmowania decyzji: eutanazja (przymusowa i dobrowolna), aborcja (pre- i postnatalna), przeszczepy organów (dobrowolne oraz od łowców organów), tolerancja religijna (jako różnorodność bez wartości), broń masowego rażenia, eksperymenty na DNA (tworzenie ludzi na zamówienie), eugenika. Wolski w swojej krótkiej powieści ukazał największe ślepe zaułki w jakie współczesne społeczeństwo może się sam zapędzić, gdyż już teraz widać, że podejmowane przez nie decyzje zmierzają do degeneracji. Nonkonformizm w tej powieści to bycie dobrym, prawym, kierującym się wartościami moralnymi i godnością drugiego człowieka. Wielka Karta Swobód i Gwarancji zamiast stać na straży, obraca świat wartości do góry nogami.
O FURTKACH, KTÓRE OTWIERAMY NA SIŁĘ
Czy nasz świat będzie faktycznie
kiedyś tak wyglądał? Czym jest dla nas religia? Czy wolność i tolerancja może
stanowić dla nas niebezpieczeństwo? Czy stając przed lustrem postrzegamy siebie
jako bardziej dobrych czy bardziej złych? Dlaczego
sztuczność jest piękniejsza od oryginału? W powieści pada wiele pytań, na które
autor nie przynosi odpowiedzi. Wielość tych pytań, przywołanych zagadnień i
wątków sprawia, że można posądzić „Sodomę” o nieprzemyślany chaos. "Chaos" widać również w budowie utworu, w nagromadzeniu motywów i gatunków literackich, jest tu: apokaliptyczna wizja końca świata, chrześcijańskie symbole,
ezoteryczne, nadprzyrodzone zdolności, zaawansowane technologicznie wynalazki,
inteligentne owady, roboty, a gdyby coś się nie zgadzało to zawsze w pobliżu
jest deus ex machina, bo bohaterowie muszą pojawić
się w wyznaczonym miejscu o wyznaczonej porze. Inaczej jednak być nie może. Czasem logika i szukanie sensu są wrogiem fikcyjnych powieści, bo zbyt mocno analizując, zapominamy by dać się ponieść temu, co przygotował autor. A jest się czemu dać ponieść: wartka akcja, pościgi, strzelaniny, mroczne tajemnice, szemrane
interesy. Cała akcja związana z rozprawą sądową jest
sensacyjnym majstersztykiem. Z zapartym tchem czyta się poczynania Sprawiedliwych,
gdy „zapędzony do rogu szczur okazuje się wilkiem” /s 257/ To historia, w której ludzie zwyczajni muszą dokonać niezwyczajnych
rzeczy. Zakończenie powieści również jest porywające (grzmoty w oddali brzmią niczym
zakończenie jakiejś przerażającej uwertury /s 306/) i jeśli nie było się
uważnym, to może zaskoczyć.
![]() |
Autor powieści Marcin Wolski. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz